Zabójstwo lekarza w szpitalu, właśnie ujawniono szokujące nowe fakty

zosttaa

Wieść o dramatycznym zdarzeniu, do którego doszło we wtorek na terenie Szpitala Uniwersyteckiego przy ulicy Macieja Jakubowskiego w Krakowie, błyskawicznie rozeszła się po całej Polsce.

W wyniku ataku nożownika na lekarza zginął jeden z pracowników placówki.

Wraz z upływem czasu na jaw wychodzą coraz bardziej szokujące szczegóły tej tragedii.

Do zdarzenia doszło we wtorek, 29 kwietnia, około godziny 10:30. 35-letni mężczyzna wtargnął do jednej z poradni na parterze Szpitala Uniwersyteckiego, a następnie wszedł do gabinetu, w którym lekarz przyjmował pacjentkę.

Po chwili dopuścił się brutalnego ataku, zadając specjaliście kilka ciosów nożem.

Mimo szybkiej reakcji personelu medycznego oraz udzielonej pomocy, rany okazały się śmiertelne.

Napastnik został już zatrzymany przez policję.

O śmierci 40-letniego ortopedy poinformowała minister zdrowia Izabela Leszczyna.

W emocjonalnym wpisie na platformie X wyraziła głęboki żal i oburzenie, podkreślając, że agresja wobec osób ratujących życie i zdrowie zasługuje na najcięższe potępienie.

Przekazała także kondolencje rodzinie i współpracownikom zamordowanego lekarza.

Do dramatu odniósł się również premier Donald Tusk, przekazując słowa wsparcia dla bliskich ofiary i wyrażając głębokie współczucie.

W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Andrzej Duda, który w swoim komunikacie zwrócił uwagę na ogrom tragedii i podziękował wszystkim, którzy udzielali pomocy po ataku.

Zapewnił również o modlitwie za zmarłego lekarza.

Coraz więcej wiadomo także o sprawcy i przebiegu samego zdarzenia.

Dyrektor szpitala, Marcin Jędrychowski, wyraźnie poruszony w rozmowie z dziennikarzami, mówił, że mimo wysiłku około 20 osób nie udało się uratować życia lekarza.

Wyraził ogromny smutek i podkreślił, że nikt nie mógł się spodziewać takiej tragedii w miejscu, które powinno służyć ratowaniu ludzkiego życia.

Dyrektor wspomniał, że szpital był dla wszystkich pracowników jak druga rodzina, a strata kolegi jest dla nich ogromnym ciosem.

Przyznał, że wcześniej zdarzały się różne incydenty, ale nigdy na taką skalę.

Zaapelował również, by pamiętać o zamordowanym lekarzu jako o człowieku, który oddał życie pełniąc swoją misję.

Jędrychowski potwierdził, że napastnik był dawnym pacjentem zamordowanego ortopedy, niezadowolonym z przebiegu leczenia.

Podkreślił, że w takich sytuacjach obowiązują określone procedury skargowe, które w tym przypadku zostały dopełnione, a opinia Rzecznika Praw Pacjenta nie wykazała nieprawidłowości.

Niestety, 35-latek zdecydował się na samowolne i tragiczne rozwiązanie.

Kierownik Centralnego Bloku Operacyjnego Szpitala Uniwersyteckiego, dr n. med. Rafał Depukat, poinformował, że lekarz doznał licznych ran kłutych w obrębie brzucha, klatki piersiowej oraz kończyn.

Mimo blisko dwugodzinnej operacji nie udało się go uratować.

Zmarły lekarz osierocił żonę i dzieci, którzy zostaną objęci pomocą. Dyrektor Jędrychowski w imieniu całej społeczności szpitala przekazał wyrazy współczucia rodzinie zamordowanego, dodając, że nikt nie był przygotowany na tak skrajny akt przemocy.

Sprawca jest w areszcie.

Według wstępnych ustaleń, jego zatrzymanie było możliwe również dzięki interwencji osób obecnych na miejscu zdarzenia, choć szczegóły tej akcji nie zostały jeszcze ujawnione.

Pacjentka, która przebywała w gabinecie w chwili ataku, zostanie przesłuchana jako kluczowy świadek.

Śledczy planują również rozmowy z osobami, które znajdowały się w pobliżu, by ustalić, czy przed atakiem sprawca wykazywał oznaki agresji.

Jak podała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, prokurator Oliwia Bożek-Michalec, na chwilę obecną nie ma informacji, by napastnik był pod wpływem alkoholu.

Jednak trwają jeszcze badania toksykologiczne, które mają wykluczyć obecność innych substancji odurzających.