Pilny komunikat komitetu Trzaskowskiego. Chodzi o nieprawidłowości komisjach
Czy rezultaty wyborów prezydenckich rzeczywiście oddają głos społeczeństwa?
Choć emocje po zakończeniu drugiej tury jeszcze nie opadły, coraz więcej sygnałów oraz faktów budzi wątpliwości co do przejrzystości i prawidłowości całego procesu głosowania.
Komitet Rafała Trzaskowskiego zapowiedział złożenie protestu wyborczego do Sądu Najwyższego — poinformował o tym Cezary Tomczyk, wiceszef resortu obrony i kluczowy członek sztabu kandydata Koalicji Obywatelskiej.
Ten krok nie jest jedynie odosobnionym działaniem, lecz częścią szerszego planu politycznego mającego na celu podważenie wybranych wyników wyborów.
Tomczyk poinformował, że jego zespół przeanalizował dane z ponad 31 tysięcy komisji wyborczych.
W wyniku tej analizy pojawiły się liczne doniesienia o nieprawidłowościach, które – zdaniem KO – powinny zostać jeszcze raz sprawdzone.
Komitet Trzaskowskiego zachęca również obywateli do zgłaszania własnych protestów, sygnalizując, że spór o ostateczny wynik wciąż trwa.
Opozycja zwraca uwagę m.in. na niewyjaśniony wzrost liczby głosów uznanych za nieważne, szczególnie w lokalach, gdzie Trzaskowski uzyskał przewagę w pierwszej turze.
Otrzymano również sygnały o kartach wyborczych zawierających dwa znaki X, które skutkowały ich unieważnieniem.
Sztab KO ocenia, że takie przypadki nie są przypadkowe — ich skupienie w konkretnych obszarach może wskazywać na intencjonalne działania bądź poważne uchybienia proceduralne.
Nieprawidłowości mają dotyczyć również błędów w sporządzaniu protokołów wyborczych, co mogło znacząco wpłynąć na końcowe rezultaty.
Skala zgłoszonych nieścisłości oraz liczba przypadków poddanych analizie rodzą uzasadnione pytania o rzetelność i przejrzystość procesu, który w demokratycznym systemie powinien być zarówno uczciwy, jak i wiarygodny.
Sąd Najwyższy zareagował na falę protestów.
W opublikowanym w czwartek oświadczeniu potwierdzono przyjęcie 434 protestów, z czego wiele spełniło wymagania formalne i zostało skierowanych do dalszego rozpatrzenia.
Co więcej, postanowiono o ponownym przeliczeniu głosów w 13 komisjach, w których stwierdzono nieprawidłowości związane z liczeniem kart po drugiej turze.
To pierwszy tak znaczący sygnał, że zarzuty nie są traktowane wyłącznie jako element politycznej narracji, lecz jako potencjalne podstawy do realnej weryfikacji wyborów.
Do poniedziałku 16 czerwca obywatele mają jeszcze możliwość wniesienia własnych protestów – a eksperci podkreślają, że każda inicjatywa w tej sprawie ma znaczenie.
To moment, który może mieć istotne konsekwencje dla przyszłości demokracji w Polsce.