PILNE! WYPEŁNIENIE ROZKAZU PUTINA STAŁO SIĘ FAKTEM! MON WŁAŚNIE POTWIERDZIŁ!

Informacje o koronawirusie w Polsce

Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce. 

Tak jest też i dzisiaj (28.01).

Oto wpis ministerstwa:

Mamy 6 564 (w tym 670 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (1217), wielkopolskiego (802), kujawsko-pomorskiego (614), pomorskiego (481), zachodniopomorskiego (461), dolnośląskiego (453), śląskiego (401), łódzkiego (391),małopolskiego (337), lubuskiego (313), warmińsko-mazurskiego (266), lubelskiego (235), świętokrzyskiego (183), opolskiego (145), podlaskiego (119), podkarpackiego (98).48 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną. Z powodu #COVID19 nie zmarła żadna osoba, 1 osoba zmarła z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami.

Minister Obrony Narodowej poinformował o wypełnieniu rozkazu Putina

MON poinformował o wypełnieniu rozkazu Putina. Wojska Rakietowe Przeznaczenia Strategicznego, Flota Północna, Flota Pacyfiku i Lotnictwo Dalekiego Zasięgu w podwyższonym stopniu gotowości. – czytamy na Twitterze Łukasza Bok.

Zablokowane rządowe strony Rosji i Białorusi, „zabawy” jachtem Putina

Hakerzy działający pod nazwą Anonymous wypowiedzieli Rosji i jej sojusznikom cyberwojnę. Po atakach na rządowe domeny i serwery rosyjskich telewizji, na celowniku znalazła się Białoruś. Hakerzy poinformowali o wyłączeniu stron internetowych trzech największych białoruskich banków. Ich ofiarą padł też luksusowy jacht Władimira Putina.

Anonymous deklarują, że złamali zabezpieczenia jachtu „Graceful” Władimira Putina, zmieniając później jego dane podróży w systemie AIS. Docelowo z publicznie dostępnych danych można było odczytać, że jacht kieruje się „do piekła”.

Wcześniej w niedzielę grupa ostrzegła i wezwała Aleksandra Łukaszenkę, by przestał wspierać swojego rosyjskiego partnera Władimira Putina. „Panie Łukaszenko! Ostrzegamy pana, jeden jedyny raz. Wzywamy pana, by zaprzestał pan wspierania pana Putina! Dajemy panu tę szansę, jedyną szansę” — napisali wówczas na portalu społecznościowym.

Ukraińska telewizja: Romowie ukradli czołg Rosjanom

Ukraińska telewizja TV24 donosi, że we wsi nieopodal Chersonia na południu kraju Romowie ukradli rosyjskim wojskom czołg.

Pewien rolnik zdecydował się na niezwykle ryzykowny ruch. Za pomocą swojego traktora ukradł Rosjanom czołg.

Wystarczyła chwila nieuwagi, odpowiednie działanie pomysłowego Ukraińca i drogi sprzęt wojskowy został przechwycony w nietypowy sposób.

O niecodziennym zdarzeniu w czasie toczącej się wojny poinformował ukraiński portal 24tv.ua powołując się na doniesienie, które pojawiło się na jednej z grup na Facebooku na podstawie raportów sił samoobrony w Kachowce.

Byłyby to kolejny przykład oporu ludności cywilnej wobec najeźdźcy. Ukraińska armia opublikowała nagrania, na których widać jak nieuzbrojeni cywile blokują drogi, zatrzymując tym samym kolumny rosyjskich czołgów.

Na te doniesienia zareagował na Twitterze Andrzej Duda, który do swojego wpisu załączył roześmiane do łez emotikonki. Głowa państwa zwykle nie jest aż tak wylewna w mediach społecznościowych, ale wyczyn Romów nie mógł pozostać dla prezydenta obojętny.

Wirtualna Polska dostała informacje od czytelnika o słyszalnym wybuchu po polskiej stronie granicy

Mieszkańcy z gminy Horodło w woj. lubelskim relacjonują Wirtualnej Polsce, że niedzielny atak rakietowy na ukraińską miejscowość Włodzimierz był słyszalny po polskiej stronie granicy. – Nie wiem, czy dziś zasnę. Sprawdzałem, czy pilnuje nas samolot NATO – mówi jeden z mieszkańców.

– Około godz. 6.30 usłyszeliśmy trzy wybuchy, od których zatrzęsły się szyby w oknach. Znajomi rolnicy mówili, że słychać je było w Mirczy i w okolicy Hrubieszowa. Później od ludzi przyjeżdżających przez przejście graniczne w Zosinie dowiedzieliśmy się, że to był ostrzał w pobliżu Włodzimierza. Uchodźcy czekający wówczas w kolejce do granicy Polski, widzieli dym – opowiada czytalnik Wirtualnej Polski.

– Obudziły mnie te wybuchy i do tej pory czuję strach. Nie wiem, czy dziś zasnę. Sprawdzałem nawet, czy pilnuje nas samolot rozpoznawczy NATO. Widać go serwisach internetowych pokazujących trasy przelotów – opowiada.

– Sądzę, że większość mieszkańców spędziła niedzielę na oglądaniu wojny przed telewizorami. Nie znam nikogo, kto nie odwiedziłby dotąd granicy, pomagając uchodźcom – dodaje.