Nadciąga kolejna fala zachorowań COVID-19? Niepokojące słowa ministra Niedzielskiego!

Minister zdrowia zapowiada powrót koronawirusa.

Adam Niedzielski zapowiadał

, że koronawirus wkrótce może przyśpieszyć. Czarny scenariusz zakłada kilkadziesiąt tysięcy zakażeń dziennie na jesieni. Minister zdrowia odniósł się również do szczepionki, która ma być odporna na wariant Omikron.

 – Widzimy w Europie tendencję do zwiększania liczby zakażeń – przekazał minister zdrowia Adam Niedzielski. Według prognoz jesienią może czekać nas nawet kilkadziesiąt tysięcy przypadków zakażeń dziennie. Na antenie RMF FM szef resortu zdrowia wskazał również prawdopodobny termin podawania w Polsce czwartej dawki szczepionki.

We wrześniu mają ruszyć kolejne szczepienia przeciw COVID-19. Będzie można przyjąć drugą dawkę przypominającą. Wszystko po to, by móc skuteczniej chronić się przed COVID-19.

W tej chwili mamy deklaracje od największych producentów szczepionek, że w najbliższym czasie zostaną dostarczone dokumenty, które będą pokazywały, że szczepienie nie jest przeciwko pierwotnej wersji koronawirusa, tylko względem omikronu – zaznaczył minister.

W RMF FM Adam Niedzielski mówił natomiast, że „cały czas epidemia jest z nami, przypadki występują”. – W ostatnim czasie jest ich góra 300 dziennie, ale widzimy w Europie tendencję do zwiększania liczby zakażeń – spostrzegał, podkreślając wyraźnie, że „żadnych wakacji od koronawirusa nie mamy”.

Dwójka dzieci zostawiona w rozgrzanym aucie

3-latek i 5-latek zostali pozostawieni przez rodziców w zamkniętym samochodzie zaparkowanym w pełnym słońcu na parkingu przed Dworcem Centralnym w Warszawie – poinformował podinsp. Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji. Teraz może im grozić kara nawet do pięciu lat więzienia.

Tego dnia temperatura w Warszawie przekraczała 40 stopni Celsjusza. 3-latek i 5-latek w rozgrzanym aucie czekali na powrót rodziców. Kto wie, jaki finał miałaby ta historia, gdyby w porę nie zareagował jeden z przechodniów.

Policja podaje, że chłopcy mieli wyraźne problemy z oddychaniem i byli rozpaleni. Dzięki reakcji przypadkowego mężczyzny funkcjonariusze wybili szybę w pojeździe i przekazali dzieci pogotowiu. 

Jak się okazało rodzice dzieci znajdowali się w tym czasie na dworcu, gdzie czekali na powrót znajomych. Rodzice tłumaczyli, że dzieci zostawili w samochodzie tylko „na chwilę”.