12-latek zostanie odłączony od aparatury podtrzymującej go przy życiu… Rodzice z druzgocącymi słowami [*]

Sąd ostatecznie zdecydował o śmierci 12-letniego Archiego Battersbee

W Wielkiej Brytanii od kilku miesięcy trwał głośny spór prawny, który dotyczył zasadności podtrzymywania przy życiu 12-letniego Archiego Battersbee.

Rodzice 12-letniego Archiego Battersbee ostatecznie przegrali sądową walkę o prawo do ratowania życia swojego dziecka. Pierwotnego wyroku nie zmieniła apelacja ani interwencja ONZ. Sędziowie definitywnie orzekli, że nie będzie kontynuowane leczenie, podtrzymujące życie chłopca.

Nastoletni Brytyjczyk pozostawał podłączony do szpitalnej aparatury, po tym, jak stracił przytomność w swoim domu. Choć zdaniem lekarzy pień mózgu chłopca obumarł, zdeterminowani rodzice nie chcieli pogodzić się z myślą o jego odejściu. We wtorek brytyjski Sąd Najwyższy na zawsze zgasił ich nadzieję, orzekając, że medycy mogą odłączyć specjalistyczne urządzenia.

Jak mówił w poniedziałek sędzia, sir Andrew McFarlane, “każdy dzień kontynuowania leczenia podtrzymującego życie jest sprzeczny z jego (Archiego – red.) dobrem”, więc utrzymywanie tego stanu nie leży w jego interesie. Pierwotnie chłopiec miał zostać odłączony już w poniedziałek, jednak sędziowie apelacyjni nakazali krótkie opóźnienie w wycofaniu zabiegów podtrzymujących życie do wtorku. W ten sposób rodzice Archiego mieli czas na ewentualne działania prawne i wykorzystali go, składając kolejny wniosek do Sądu Najwyższego. Rzeczniczka sądu przyznawała wczesnym popołudniem we wtorek, że sprawa jest pilna i zajmuje się nią trzyosobowy skład orzekający. Po południu zapadła decyzja – sąd odrzucił wniosek rodziny, uznając, że sąd apelacyjny miał rację. A to oznacza, że Archie może zostać odłączony od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.

– Nawet jeśli podtrzymywanie życia byłoby kontynuowane, Archie zmarłby w ciągu kilku najbliższych tygodni z powodu niewydolności narządów – brzmiało oświadczenie składu orzekającego. Jednocześnie zaznaczono, że decyzję podjęto “z ciężkim sercem”.

Matka Archiego, jeszcze przed dramatycznym zakończeniem walki o życie syna, mówiła mediom, że jest “zszokowana i przerażona” tym, co uważa za brutalność brytyjskich sądów i opieki szpitalnej.

– Myślę, że tego rodzaju decyzję powinni podjąć rodzice. Nie sądzę, żebym trzymała się nadziei, proszę tylko o realny czas na powrót do zdrowia mojego dziecka po urazie mózgu – stwierdziła.

Stanowisko kobiety wspierane było przez wybitnego neurologa dziecięcego, prof. Alana Shewmona. Ekspert zeznał w sądzie, że istnieje wiele, udokumentowanych przypadków zdiagnozowania śmierci pnia mózgu u ludzi, którzy później wrócili do zdrowia. Pytany, czy istnieją wystarczające dowody na wiarygodną diagnozę śmierci w przypadku Archiego, prof. Shewmon odpowiedział: „absolutnie nie”.

Mimo tego, opinia prof. Shewmona nie przyczyniła się do zmiany finalnego orzeczenia.

Danuta Martyniuk kupuje buty w USA

Danuta Martyniuk czuje się dobrze, gdy może stylowo wyglądać. Żona gwiazdora disco polo chętnie poluje w szczególności na dobra luksusowe (w tym markowe buty i torebki), po które chętnie wylatuje aż za granicę.

Żona Zenka Martyniuka przyznaje, że lubi dobrze wyglądać, a budżet jaki dysponuje nie ogranicza jej w tym:

„Lubię dobrze wyglądać i pięknie pachnieć. Wybieram takie marki jak Louis Vuitton, Coco Chanel, Prada, Burberry. Uważam, że one najlepiej leżą na kobiecie. Moje ulubione buty robi Christian Louboutin.”

„Ubolewam, że polskie butiki są słabo wyposażone w te marki. Byłam raz w Vitkacu w Warszawie, ale się rozczarowałam asortymentem. Daleko mu do światowego.”

Dlatego po buty woli latać do USA, natomiast torebki kupuje w Brukseli. Bacznym obserwatorom nie umknął fakt, że na premierę filmu „Zenek”, przyszła z torebką Louis Vuitton za 11 tysięcy złotych.

Żona „króla disco polo” nie korzysta z pomocy stylistów. Stylistka gwiazd, Ewa Rubasińska-laniro oceniła stylizacje pani Danuty:

„Pani Danuta ma rację! Drogie marki to świetna jakość. Gdy inwestujemy w ekskluzywne ubrania, to wyglądamy w nich dużo lepiej. Takie rzeczy są zrobione ze świetnych materiałów, które lepiej się układają i nie gniotą w przeciwieństwie do tych z sieciówek. No i dłużej nam służą. Jeżeli ktoś sobie nie może pozwolić na drogie marki, to polecam odwiedzić lumpeksy. W takich sklepach można znaleźć prawdziwe markowe perełki od światowych projektantów za kilkanaście złotych.”

Mężowi podoba się we wszystkim

Związek gwiazdora i jego żony, za sprawą filmu o życiu Martyniuka, wrócił na usta wszystkich. Okazuje się, że takiej miłości wielu może tylko pozazdrościć znanej parze.

Jak twierdzi pani Danuta:

Zenkowi podobam się we wszystkim. Czasem się go radzę, którą sukienkę kupić, ale on – jak to facet – mówi, że i ta ładna, i ta ładna, więc muszę kierować się własnym gustem. Bo z pomocy stylistów nie korzystam!