Smutne wieści o stanie zdrowia Beaty Tyszkiewicz… Córka właśnie ujawniła co się dzieje!

Beata Tyszkiewicz zamknęła się w swoim mieszkaniu.

Kilka lat temu legendarna aktorka wycofała się z życia publicznego. Powodem był pogarszający się stan zdrowia. Córka Beaty Tyszkiewicz, Karolina Wajda, postanowiła opowiedzieć o tym, jak teraz czuje się jej mama.

Od chwili rozstania z fotelem jurora w „Tańcu z gwiazdami” aktorka przesiaduje w domu, nie rozmawia z dziennikarzami, nie spotyka się z przyjaciółmi, ani nie wychodzi do sklepu. Legenda polskiego kina jest pod opieką córek, Karoliny i Wiktorii. 

Mama nie chce wracać do życia publicznego. Chce od tego odpocząć. Tak zdecydowała i jest uparta. Wszystko ma związek z szacunkiem, jakim moja mama darzy swoją publiczność. Ona uważa, że gwiazda zawsze i wszędzie powinna być wzorem, dobrze wyglądać i nie urażać ludzi swoją słabością i gorszym wizerunkiem. Dzisiejsze pokolenie ma do tego inny stosunek. Aktorki pokazują się w dresach i bez makijażu, a moja mama zawsze była osobą zadbaną. – mówiła córka Karolina w 2020 roku.

 Jakiś czas temu Karolina Wajda, córka aktorki, zapewniała, że przeprowadzi się do mamy, by jej pomóc.

Niestety okazało się, że nie jest to takie proste. Karolina Wajda wyznała w rozmowie z „Super Expressem”, że nie może zamieszkać z mamą!

Powodem odmownej decyzji urzędu jest to, że posiadam w Warszawie mieszkanie, zgodnie z prawem nie mogę formalnie zamieszkać w lokalu mojej mamy, który należy do miasta. Takie jest prawo. Ona kocha swoje mieszkanie, mimo moich próśb nigdzie nie chce się przenieść – zdradziła.

Jak wyjawiła w ostatniej rozmowie, teraz jej mama może być do mieszkania przywiązana jeszcze bardziej, bo nie wychodzi już na spacery. Nie wytłumaczyła jednak dokładnie, z czego to wynika. Możemy za to przypuszczać, że powodem jest upalna pogoda

„Jest w dobrym nastroju, cieszy się, gdy pada deszcz, kiedy jest chłodniej, chociaż nie wychodzi już na spacery. Odwiedzam ją tak często, jak mogę, podobnie jak moja młodsza siostra” – zdradziła Karolina Wajda w rozmowie z „Rewią”.

„Wyprowadzał” dzieci na smyczy.

31-letni Jordan Driskell z Kentucky jest ojcem piątki dzieci. Zoey, Dakota, Hollyn, Asher oraz Gavin to bardzo ruchliwe rodzeństwo. Opieka nad taką grupką maluchów to zdecydowanie ogromny test cierpliwości oraz odpowiedzialności.

Ojciec postanowił wybrać się na spacer ze swoimi pociechami. Mężczyzna zdecydował się pokazać wideo, na którym prowadzi je na smyczy!

Wielu osobom nie spodobało się, że ojciec ogranicza 5-latkom swobodę (nie mogą iść i biegać, gdzie chcą). Tylko nieliczni gratulowali mężczyźnie pomysłu na okiełznanie piątki maluchów i zapewnienie im bezpieczeństwa podczas wyjścia z domu.

Jedni pisali wprost, że szanują decyzję Jordana i uważają to za przejaw „odpowiedzialnego rodzicielstwa”. Tymczasem ktoś inny dodał, że przy pięciorgu dzieci mężczyzna tego potrzebuje. W komentarzach czytamy:

Lepiej bezpieczniej niż żałować. Gdybym miał ich tyle, zrobiłbym to samo.

„Nigdy nie chciałem kupować smyczy dla dzieci, dopóki nie urodziły mi się pięcioraczki” – skomentował wideo ojciec gromadki. Na nagraniu możemy zobaczyć, jak dzieci na spacerze przemieszczają się prze ojcem. Każde z nich ma na sobie specjalne szelki i doczepiony do nich koniec smyczy.

Link do filmiku znajdziecie TUTAJ

A co Wy myślicie o takim zachowaniu?