Wiadomo co zatruło Odrę! Są wyniki badań, wszystko jasne!

Zatruta Odra. Mają wyniki badań.

Minister środowiska Brandenburgii potwierdził, że w Odrze wykryto zanieczyszczenie rtęcią. Axel Vogel dodał, że skutki masowego śnięcia ryb w rzece będą odczuwalne przez lata. – Dla Odry jako ekologicznie cennego akwenu jest to cios, po którym prawdopodobnie nie podniesie się przez kilka lat – powiedział.

Co ważne, niemiecki minister podkreślił, że nie ma zagrożenia dla Bałtyku z powodu substancji toksycznych, które wraz z wodą z rzeki mogłyby się przedostać do morza. – Przede wszystkim zakładałbym, że to, co obecnie znajduje się w Odrze, zostanie rozcieńczone do tego stopnia, że nie będzie już powodować szkód w Bałtyku – dodał Vogel, cytowany przez portal rbb24.

Czy ogromnej skali potwornej tragedii stworzeń rzecznych można było zapobiec? Zdaniem hydrologa Krzysztofa Smolnickiego to katastrofa ekologiczna, na którą polskie służby zbyt późno zareagowały. Z gigantycznym problemem w Odrze mamy do czynienia już od wielu dni, a dopiero w czwartek premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sytuacji. Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na reakcję polskiego rządu? Być może politycy uznali, że „problem rozwiąże się sam”.

Sprawa zanieczyszczenia Odry jest skandaliczna, zrobimy wszystko, aby kwestia ta została wyjaśniona, a winni surowo ukarani

– zapewnił na Facebooku premier.

Wędkarze od ponad dwóch tygodni w czynie społecznym zbierają śnięte ryby z Odry. Szacuje się, że dotychczas wydobyto z rzeki 10 ton martwych ryb. Tych padło już setki tysięcy, a może nawet miliony. Za ich utylizację wędkarze płacą z własnych pieniędzy – pokrywane są one ze składek członkowskich wędkarzy.

Działamy dokładnie od 27 lipca, czyli od momentu kiedy w użytkowanych wodach Okręgu PZW we Wrocławiu pojawiły się w dużych ilościach pierwsze śnięte ryby. Prezes Okręgu Andrzej Świętach natychmiast zareagował. Zwrócił się do wędkarzy z prośbą o pomoc w zbieraniu śniętych ryb. Odzew był bardzo duży. Wędkarze, członkowie PZW pracując całkowicie społecznie rozpoczęli usuwanie ryb, które następnie przekazywano do utylizacji

– mówi w rozmowie z Interią Beata Olejarz, prezes zarządu Głównego Związku Wędkarskiego.

Dramatyczny wypadek w Warszawie. 

Na ul. Jagiellońskiej w Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Dziecko ciągnięte przez tramwaj po torowisku nie przeżyło. Świadkiem tego zdarzenia była jego babcia. „Jesteśmy wstrząśnięci” — napisali w mediach społecznościowych stołeczni tramwajarze.

Do tragedii doszło w piątek 12 sierpnia ok. godziny 11.40 w tramwaju linii nr 18, który jechał w kierunku pętli na Żeraniu. Dziecko, które brało udział w zdarzeniu, najprawdopodobniej nie zdążyło wysiąść z tramwaju, a drzwi pojazdu przytrzasnęły mu nogę. Mimo to motorniczy ruszył.

W mediach pojawiają się sprzeczne informacje dotyczące wieku i płci dziecka. „Super Express” podaje, że w wypadku uczestniczył 4-letni chłopiec, PAP informuje z kolei, że była to 5-letnia dziewczynka.

Jego noga została przycięta. Opiekun nie zdołał wysiąść, został w środku i tramwaj ruszył

– podał na antenie TVN24 Mateusz Szmelter.

Co więcej, tramwaj zatrzymał się dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Prawdopodobnie nikomu nie udało się wcześniej poinformować motorniczego, że noga dziecka utknęła w drzwiach. Chłopiec nie przeżył.

Tramwaj starszego typu jechał w kierunku pętli Żerań FSO. Doszło do śmierci 5-letniego dziecka. Zostało ono pociągnięte przez tramwaj wzdłuż torowiska. Wszystko wskazuje na to, że doszło do jego przytrzaśnięcia drzwiami.

– poinformował w rozmowie z portalem eska.pl Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich.

Motorniczy pracuje od czternastu lat w Tramwajach Warszawskich. Tramwaje linii 18 oraz 71 skrócone są do pętli Ratuszowa ZOO

– zaznaczył rzecznik.

„Jesteśmy wstrząśnięci z powodu tragicznego wypadku, do którego doszło dzisiaj na Pradze-Północ. W jego wyniku życie straciło kilkuletnie dziecko” — napisali w piątek w mediach społecznościowych stołeczni tramwajarze.

„Dokładamy wszelkich starań, aby pomóc służbom w jak najszybszym wyjaśnieniu przyczyn tej niewyobrażalnej tragedii” — dodali.