Duży wzrost zakażeń! Powrót maseczek jest już przesądzony? PILNE

Wzrost zakażeń

W środę poinformowano o 7175 nowych infekcjach. W tej liczbie odnotowano 1306 ponownych zakażeń.

Resort przekazał, że minionej doby odnotowano 25 zgonów z powodu COVID-19, z czego 15 osób miało choroby współistniejące.

7175 nowych, potwierdzonych zakażeń to najwyższy dzienny raport Ministerstwa Zdrowia od 25 marca. Trzeba jednak pamiętać, że w dużej mierze są to infekcje z całego długiego weekendu, które nie zostały wcześniej zgłoszone. To dlatego we wtorek resort informował o tylko 807 zakażeniach, podczas gdy w środę o ponad 7000.

Przed tygodniem Ministerstwo Zdrowia informowało o 4482 potwierdzonych infekcjach. Dzisiejsza liczba zakażeń jest wyższa o 2693. To wzrost o 60 procent.

Średnia liczba potwierdzanych dziennie zakażeń, obliczana na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni, wynosi 3245. W ubiegłym tygodniu oscylowała wokół 3,5 tysiąca.

Wiceszef resortu zdrowia Waldemar Kraska powiedział w Polsat News, że niemal na pewno wróci obowiązek noszenia maseczek ochronnych w związku z kolejną falą koronawirusa. Prawdopodobnie będzie on dotyczył osób powyżej 60. roku życia.

Maseczki znowu będą obowiązkowe?

Wydaje się, że wzrost liczby nowych przypadków zakażeń jest na jesieni nieunikniony. Teraz jest tylko kwestia, czy to będzie początek października, czy będzie w dłuższym okresie. Ale na pewno będzie większa liczba – tłumaczył.

Na pewno zakrywanie ust i nosa, szczególnie dla osób z grupy wrażliwej, czyli powyżej 60. roku życia myślę, że jest wskazane – zapowiedział Kraska.

Wiceminister komentował również, że obecnie w Polsce znajdujemy się w szczycie fali letniej. W całej Europie jednak liczba zachorowań stopniowo spada, dlatego należy nie tracić nadziei na poprawę naszego stanu. Może jeszcze kiedyś naprawdę zapomnimy o koronawirusie.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa ujawniła najnowsze wyniki badań.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa nie odpowiedziała wprost na pytanie reportera TVN24 o to, kiedy dowiedziała się o katastrofie ekologicznej w Odrze. Zapewniała jednak, że jej resort „przystąpił do działań, kiedy pojawił się element ponadwojewódzki”. – Nie jest istotne, żeby trzymać się konkretnych dat – przekonywał rzecznik jej resortu Aleksander Brzózka.

Jak powiedziała PAP.PL szefowa MKiŚ Anna Moskwa, sytuacja na Odrze wpłynęła jedynie na ryby. – Oczywiście obserwujemy też pozostałe gatunki – zapewniła.

W przebadanych próbkach z Odry nie wykryto żadnych substancji toksycznych – przekazała Anna Moskwa podczas konferencji prasowej. Badania GIOŚ potwierdzają natomiast wysokie zasolenie rzeki.

To największa od lat katastrofa ekologiczna na Odrze i jedna z największych w Polsce. Pierwsze sygnały na temat skażenia rzeki pojawiły się pod koniec lipca. Mijają kolejne tygodnie, a sytuacja nadal jest bardzo poważna. Tylko do wtorku 16 sierpnia wyłowiono ponad 100 ton śniętych ryb. 

Są jednak najnowsze wyniki badań. Opowiedziała o nich minister Anna Moskwa.

Zakończyła się pierwsza partia badania śniętych ryb pod kątem pestycydów. Nie wskazano ich obecności w żadnym z badanych gatunków. Wykluczona została też obecność metali ciężkich. Zdecydowaliśmy się przebadać izotopy promieniotwórcze. Wszystkie są poniżej normy

– zapewniła minister klimatu i środowiska podczas konferencji prasowej.

Co mogło doprowadzić do katastrofy ekologicznej?

Pierwsza hipoteza to przedostanie się substancji toksycznej, czy to w wyniku działalności przedsiębiorstw, które funkcjonują nad Odrą, czy w wyniku nielegalnych zrzutów. GIOŚ przeanalizował próbki – żadna z nich na dzień dzisiejszy nie wykazała obecności żadnych substancji toksycznych. (…) Drugi wariant, który rozważamy i analizujemy, to warunki naturalne, czyli niski poziom wód, temperatura, złe warunki tlenowe, zwiększenie stężeń zanieczyszczeń, które występowały w Odrze podczas niskiego stanu rzeki.

– mówiła Moskwa.