PILNE! Rosyjski atak na polską fabrykę! Jest ofiara śmiertelna

Jak informuje serwis sadeczanin.info, w nocy z 18 na 19 września spłonął zakład polskiej firmy Fakro, który znajdował się w Ukrainie.

Zakład płonie. O 5:00 nad ranem zadzwonił telefon. Usłyszałem, że w nasz zakład uderzyła rakieta. Na szczęście nie ucierpieli nasi pracownicy. Spłonęła hala produkcyjna oraz magazyn częściowo udostępniony dla Caritas Lwów. Czekamy, aż zostanie ugaszony pożar. Wtedy oszacujemy straty. Jesteśmy w kontakcie z naszymi pracownikami i kadrą zarządzającą. Okazujemy im wsparcie. Na miejsce dotarł już polski biskup – mówił prezes Fakro, Ryszard Florek, w rozmowie z sadeczanin.info.

Rosjanie za pomocą dronów zaatakowali Lwów. Ucierpiała przemysłowa dzielnica na przedmieściach miasta. To właśnie tam znajduje się hala produkcyjna polskiego producenta okien – Fakro. Budynek został trafiony i wybuchł w nim pożar, który pochłonął infrastrukturę techniczną oraz będące w środku gotowe wyroby.

– Szacujemy koszty i straty hal oraz towaru, który tam był na jakieś 30 milionów złotych – poinformował na antenie TVN24 prezes Fakro Ryszard Florek. W magazynie było łącznie 300 ton darów, “pomocy humanitarnej przygotowanej przez Caritas Polska” – przekazał Marcin Majewski, koordynator do spraw mediów Caritas Polska.

 Zmarł jeden mężczyzna, który pracował w magazynie, natomiast dwie zostały ranne. Ofiary nie są jednak związane z firmą Fakro, jak tłumaczyła w rozmowie z Radiem ZET rzeczniczka firmy Joanna Rumin.