Na jaw wyszły nowe szokujące wieści o Grzegorzu Borysie

Zwłoki Grzegorza Borysa wyłowiono ze zbiornika Lepusz w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Co było przyczyną jego śmierci? Pojawiają się sensacyjne doniesienia na ten temat.

Policja w poniedziałek odnalazła zwłoki mężczyzny na mokradłach, w okolicy rozlewiska Lepusz. Teraz na jaw wychodzą nowe hipotezy na temat śmierci 44-letniego żołnierza. Jak ustaliła “Wirtualna Polska”, Grzegorz Borys miał ranę postrzałową głowy.

Bezpośrednią przyczyną śmierci Grzegorza Borysa było utonięcie – poinformowała prokuratura. W trakcie sekcji zwłok na ciele mężczyzny ujawniono rany charakterystyczne dla osób podejmujących próby samobójcze.

W mediach pojawia się jednak mnóstwo spekulacji. – On nie miał planu na przeżycie – uważa w rozmowie z Newsweekiem Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego.

Policyjny technik ujawnił portalowi „Super Express”, że strój Grzegorza Borysa był wyjątkowo dziwny, jak na osobę, która miała znać zasady survivalu i przetrwania w lesie, co może sugerować, że mężczyzna nie zaplanował swojej zbrodni i ucieczki. Funkcjonariusz zwraca także uwagę na fakt, że twarz mężczyzny była niedawno ogolona. 

Wyłowiony mężczyzna był ogolony z bardzo niewielkim zarostem, oraz w całkiem innych ubraniach niż te, które miał na sobie na ostatnich zdjęciach z monitoringu publikowanych w mediach. Inna kurtka i prawdopodobnie inne spodnie, co może świadczyć, że się przebrał, więc miał na to czas. Strój w ogóle jest dziwny, jak na osobę, która miała znać podstawowe zasady survivalu i nocować w lesie. Buty trampki czy sportowe nie są odpowiednie do długiej wędrówki po trudnym terenie. – czytamy.

Wkrótce więcej informacji.