Planowano zapach na Donalda Tuska i jego rodzinę! Wszystko wyszło na jaw.
Donald Tusk przekazał w czwartek, że był w sopockim sądzie, gdzie trwała rozprawa ws. gróźb zamachu, jaki miał być na niego planowany. Jak opisał przewodniczący PO, zeznawał człowiek, który zamierzał zamachnąć się na jego życie.
Jak informowaliśmy w grudniu, Donald Tusk otrzymał ochronę Służby Ochrony Państwa, o czym decyzję podjął szef MSWiA Mariusz Kamiński.
„Każdego tygodnia w listach i mediach społecznościowych znajduję groźby pod adresem moich bliskich i wyroki śmierci oraz zapowiedzi zamachu na mnie. W grudniu policja poinformowała mnie, że zagrożenie zamachem jest realne i konkretne jak nigdy przedtem. Stąd wniosek o ochronę” – oświadczył 28 grudnia 2022 r. na platformie Twitter (obecnie X) Donald Tusk.
„Właśnie wyszedłem z sali sądowej w Sopocie. Człowiek, który planował zamach na mnie i moją rodzinę zeznał, że działał pod wpływem TVP Info, Wiadomości i TV Republika. Bardziej ofiara niż zamachowiec” – przekazał w czwartek na platformie X przewodniczący PO Donald Tusk.
Jak informował w styczniu portal Newsweek.pl, objęcie byłego premiera ochroną mogło mieć związek z wydarzeniami z początku 2019 r. Krótko po tym, jak doszło do ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ktoś zadzwonił po numer 112 i stwierdził, że „zginął Adamowicz, teraz zginie Tusk”.
Rozmówca został namierzony, okazał się nim 49-letni Marcin L. Kilka miesięcy później – w maju 2019 r. – został skazany przez Sąd Rejonowy Gdańsk Południe za grożenie Donaldowi Tuskowi pozbawieniem życia. Tłumaczył, że chciał zabić przewodniczącego PO, bo ten „jest Niemcem”. Mężczyzna trafił do więzienia na pięć miesięcy, a do maja przyszłego roku ma sądowy zakaz zbliżania się do Tuska na odległość mniejszą niż 150 metrów.