Uwielbiana aktorka znaleziona martwa w domu. Ogromna strata

Nie żyje Robyn Bernarda, aktorka znana m.in. z roli w „Szpitalu miejskim”. Odtwórczyni roli Terry Brock została znaleziona martwa w swoim domu w San Jacinto w Kalifornii w godzinach porannych 12 marca. Miała 64 lata.

Jak informuje portal TMZ, policja już działa w sprawie i ustala dokładne przyczyny śmierci. Rozpoczęto śledztwo. Władze przyznają jednak, że badania toksykologiczne mogą potrwać kilka tygodni, w związku z tym na wyniki sprawy będzie trzeba trochę poczekać. Natomiast w środę 13 marca została przeprowadzona sekcja zwłok. Wstępnie ustalono w niej, że nie doszło do przestępstwa. O dalszych zwrotach w sprawie będziemy na bieżąco informować.

Zostaną również przeprowadzone badania toksykologiczne, na których wyniki przyjdzie nam jednak poczekać kilka tygodni. Tymczasem fani i przyjaciele żegnają Robyn w mediach społecznościowych. Gwiazda od najmłodszych lat parała się aktorstwem, a na przestrzeni lat pojawiła się w m.in. “Whiz Kids”, “The Facts of Life” czy “Simon and Simon”. Dopiero jednak udział w “Szpitalu miejskim” przyniósł jej największą rozpoznawalność.

Robyn Bernard w chwili śmierci miała 64 lata i do końca nic nie zwiastowało, by miała odejść tak szybko!

Spoczywaj w pokoju [*]