PILNE! Parlament odcięty! W środku ma być podłożona bomba

Do parlament Norwegii w środę dotarła informacja o możliwym podłożeniu bomby.

Policja odgrodziła budynek, nie można do niego wejść i z niego wyjść. Jednocześnie parlamentarzyści kontynuują obrady — podaje Reuters.

— Jesteśmy na miejscu, aby zabezpieczyć parlament i zapobiec potencjalnym incydentom. Na razie nie mamy informacji, że istnieje zagrożenie dla osób trzecich – powiedział rzecznik policji.

Lokalny dzienniki „VG” podaje, że informacja o zagrożeniu pojawiła się w formie wpisu lub komunikatu w mediach społecznościowych. Służby nie zdradzają na razie szczegółów.

Praca w parlamencie przebiega bez zmian. Osoby, które znajdują się w budynku, a nie są parlamentarzystami, zostały poinformowane, że ze względów bezpieczeństwa nie mogą z niego wyjść. Nikt też nie może wejść do gmachu.

Wkrótce więcej informacji.

Dramatyczny wypadek w Polsce

Dramatyczny wypadek w Małdytach (woj. warmińsko-mazurskie). Kierowca busa stracił panowanie nad samochodem i uderzył w drzewo. Chwilę później znalazł się na chodniku, gdzie uderzył w rodziców i ich 5-letnie dziecko.

Za kierownicą siedział 27-latek, który w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę. Poznaj szokujące ustalenia policji w Ostródzie.

W wyniku uderzenia trzy osoby zostały ranne. Na miejscu niezwłocznie pojawiły się służby, podjęto także decyzję o wezwaniu śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To właśnie nim dziecko zostało przetransportowane do szpitala. Rodziców przewieziono karetką pogotowia.

– W Małdytach (Warmińsko-Mazurskie) kierowca busa stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo a następnie wjechał na chodnik, gdzie potrącił rodziców z 5-letnim dzieckiem – przekazała PAP sierż. Paulina Śliwińska z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie.

Wezwany na miejsce śmigłowiec LPR-u zabrał 4 latka do szpitala w Olsztynie, a jego ojciec trafił do szpitala wojewódzkiego w Elbląg.

Wyszli na świąteczny spacer. Ładna pogoda sprzyjała. Nagle w maszerującą chodnikiem rodzinę z czteroletnim synkiem uderzył kierowca busa. „W ułamku sekundy nasze życie wywróciło się do góry nogami” – pisze mama chłopczyka.

Od kierowcy busa czuć było woń alkoholu. Mężczyzna odmówił badania alkomatem. Policjanci przewieźli go do szpitala na badanie krwi. Był po spożyciu alkoholu.

Mało tego, 27-latek z gminy Małdyty w ogóle nie powinien siadać za kierownicę. Miał orzeczony zakaz kierowania pojazdami za jazdę po pijanemu.

„Dzień jak każdy zwykły. To miał być piękny świąteczny spacer rodzinny. Dziś, w ułamku sekundy, nasze życie wywróciło się do góry nogami” – napisała poszkodowana w wypadku kobieta. Mama czterolatka dziękowała każdemu, kto ratował jej synka, i każdemu, kto zajął się jej mężem.