Smutne wieści. Nie żyje znany muzyk [*]
Charlie Colin zmarł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Założyciel i basista grupy Train miał jedynie 58 lat. Informację potwierdziła siostra muzyka.
Charlie Colin, założyciel i basista grupy Train, zmarł w wieku 58 lat po tym, jak poślizgnął się i upadł pod prysznicem.
Okoliczności jego śmierci na razie są niejasne. Informacja o tragedii została potwierdzona przez siostrę muzyka.
Charlie Colin opiekował się domem swojego przyjaciela w Brukseli — został znaleziony, gdy właściciel wrócił do domu z podróży. Nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do wypadku.
W stolicy Belgii muzyk prowadził kurs muzyczny w konserwatorium i pracował w studiu nad muzyką do filmu.
Charlie Colin od małego związany był z muzyką. Zaczął grać na gitarze w wieku ośmiu lat.
Pasję do muzyki rozwijał na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, jednak późnej przeniósł się na Berklee College of Music w Bostonie, by w pełni oddać się muzyce.
Jego pierwszym zespołem była grupa Apostles, gdzie grał z Jimmym Staffodem oraz Robem Hotchkissem. Nagrali nawet płytę o tym samym tytule w 1992 roku, jednak po rozpadzie wytwórni wszyscy członkowie poszli własnymi drogami, które jednak szybko zeszły się na nowo.
Do trójki muzyków dołączyli Scott Underwood oraz Monahan i wspólnie założyli zespół Train, który zyskał ogromne uznanie i istnieje do dziś.
Spoczywaj w pokoju [*]