Będzie opłata za wezwanie karetki? Wszystko jasne

Wezwanie karetki w Polsce jest bezpłatne w przypadku nagłych sytuacji medycznych, które wymagają natychmiastowej pomocy. Obejmuje to przypadki takie jak zawał serca, udar, wypadki drogowe, poważne urazy i inne sytuacje zagrożenia życia.

Zadaniem załogi karetki ratunkowej jest ratowanie ludzkiego życia w nagłej sytuacji. Okoliczności, w których należy wezwać karetkę, to m.in. utrata świadomości, poród, zatrucie środkami chemicznymi, oparzenia, udar cieplny, rozległe rany. Niestety, Polacy nagminnie wzywają pogotowie, gdy mają objawy, z którymi mogliby samodzielnie udać się do lekarza. Dane są niepokojące: jedynie w maju łódzkie pogotowie interweniowało 14 tys. razy. Osiem tysięcy to wyjazdy do pacjentów, którzy wcale nie potrzebowali pilnej pomocy.

Wprowadzenie opłaty za wezwanie karetki, choćby symbolicznej, może pomóc w ratowaniu ludzkiego życia – uważa profesor Dariusz Timler, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej. Tylko w maju łódzkie pogotowie interweniowało 14 tysięcy razy, ale aż osiem tysięcy to wyjazdy do pacjentów, którzy nie potrzebowali pilnej pomocy – wylicza z kolei Adam Stępka, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Adam Stępka, rzecznik łódzkiego pogotowia, podkreśla, że w założeniu karetka powinna być wzywana w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia, gdy natychmiastowa interwencja medyczna jest niezbędna. Rzecznik podkreśla, że zespół pogotowia nie może odmówić wyjazdu, a decyzję o jego wysłaniu podejmuje dyspozytor numeru 112. Według prof. Timlera jednym z rozwiązań, aby uniknąć bezpodstawnych wezwań jest wprowadzenie nawet niewielkich opłat za przyjazd karetek.

Jarek jest od czternastu lat ratownikiem medycznym. Szacuje, że co trzeci jego wyjazd jest – jak mówi – „od czapy”. Ostatnio został wezwany do osoby nieprzytomnej na chodniku. Okazało się, że zadzwonili pracownicy sklepu wielkopowierzchniowego, pod którym siedział bezdomny. – Pani wprost powiedziała, że jego wygląd i zapach przed sklepem źle wpływał na wizerunek firmy, więc poprosiła pogotowie, żeby go zabrać – opowiada Jarek.

Wtedy – jak przyznaje – zareagował oburzeniem. I powiedział, że powinien wezwać policję za bezpodstawne wezwanie pomocy. – Pojawiła się nagle pani, która zaczęła narzekać, że nie mamy empatii i że jesteśmy bezczelni – opowiada.  Na policję nie zadzwonił, chociaż teoretycznie pani ze sklepu mogłaby dostać 500 złotych mandatu. – Trzeba by było jednak czekać jakieś 40 minut na przyjazd radiowozu. Policjanci najczęściej kierują sprawę do sądu i wszystko toczy się miesiącami – opowiada. 

Według ekspertów opłaty powinny być niewielkie. – „Chodzi bardziej o opłatę symboliczną, uświadamiającą, że przyjazd karetki nie jest za darmo” – zaznacza profesor Timler.Można  też przygotować system zwolnień z opłat osób w trudnej sytuacji. Statystycznie jeden wyjazd zespołu podstawowego to ok. 500 złotych, specjalistycznego – ok. 700 zł. Za każdy dzień pracy podstawowego zespołu karetki pogotowia NFZ płaci 6 503 zł. Ryczałt za zespół specjalistyczny wynosi 9 655 złotych dziennie. W tegorocznym planie finansowym NFZ na zadania powierzone ratownictwu medycznemu przeznaczono 4,1 mld złotych.

Wkrótce więcej informacji.