Oto ostatnie słowa przed śmiercią Shannen Doherty.

Świat obiegła dziś tragiczna wiadomość:

Zmarła amerykańska aktorka Shannen Doherty. Gwiazda serialu “Beverly Hills, 90210” była postacią niemal kultową dla całego pokolenia.

Jej rola Brendy Walsh zapadła widzom w pamięć na wiele lat.

Shannen Doherty odeszła. Aktorka znana z seriali “Czarodziejki” i “Beverly Hills, 90210” zmarła w wieku 53 lat po długiej walce z rakiem.

Informację tę przekazała jej menadżerka w rozmowie z portalem PEOPLE.

Aktorka Shannen Doherty, znana z ról w “Czarodziejkach” i “Beverly Hills, 90210”, nie żyje.

Miała 53 lata. O jej śmierci poinformowała menadżerka Leslie Sloane w oświadczeniu dla portalu PEOPLE.

“Z ciężkim sercem potwierdzam śmierć Shannen Doherty. W sobotę 13 lipca przegrała walkę z chorobą” – przekazała.

Mimo choroby Shannen Doherty była aktywna w mediach społecznościowych.

Chętnie dzieliła się z fanami informacjami na temat przebiegu choroby i swojego stanu zdrowia.

Ostatni z opublikowanych postów pojawił się zaledwie dwa tygodnie przed jej śmiercią.

Niemal do końca starała się myśleć optymistycznie i była pełna nadziei co do swojego zdrowia.

Zdawała sobie sprawę, że leczenie chemioterapią może się przedłużyć, jednak starała się patrzeć w przyszłość z pozytywnym nastawieniem.

Nie pogrążyła się w smutku, lecz do końca walczyła o swoje życie.

“Muszę powiedzieć, że jest w tym coś pozytywnego.

Pozytywne jest to, że ponieważ niedawno zmieniła się struktura moich komórek rakowych, oznacza to, że mogę wypróbować o wiele więcej metod leczenia.

Po raz pierwszy od kilku miesięcy czuję nadzieję” – powiedziała wówczas w mediach społecznościowych.

W 2015 roku zdiagnozowano u niej raka piersi.

Podjęła długotrwałą i trudną walkę, przechodząc operację usunięcia piersi, radioterapię i chemioterapię.

Niestety, nowotwór dał przerzuty.

W marcu tego roku świat obiegła smutna wiadomość o nawrocie choroby, która osiągnęła czwarty stopień zaawansowania i rozprzestrzeniła się na inne narządy.

“Mam czwarte, ostatnie stadium nowotworu.

Mój rak powrócił.

Wciąż mamy wiele spraw do zrobienia.

Cały czas walczę, żeby pozostać przy życiu.

Mam dni, w których zastanawiam się: ‘Dlaczego ja?’, a innym razem myślę: ‘No cóż, dlaczego nie ja? Kto jeszcze? Kto na to zasłużył?’. Nikt na to nie zasługuje… Moją pierwszą reakcją zawsze jest obawa, jak przekazać tę informację mojej mamie i mężowi” – mówiła aktorka.

Spoczywaj w pokoju [*]