Zwolnili ją z pracy za brak stanika? Rozpętała się burza

W sieci wybuchła prawdziwa burza po publikacji nagrania użytkowniczki TikToka @bekalarska, która opowiada o wyrzuceniu z pracy za brak stanika.

Firma opublikowała oświadczenie dyrektora generalnego.

„Zwolnienie z pracy za brak stanika” – tak miało zakończyć się zatrudnienie pani Justyny w kaliskiej firmie MTM Industries.

Tiktokerka oskarża firmę o mobbing i absurdalny powód zakończenia umowy. Firma tłumaczy się w oficjalnym oświadczeniu.

Autorka nagrania rozpoczęła pracę dwa miesiące temu w fabryce zapachów do aut w Kaliszu.

Kilka dni temu została zwolniona.

Twierdzi, że powodem był brak stanika, którego dzień wcześniej miała się domagać jej szefowa.

Jak mówi, praca nie była wymarzona, ale pozwalała jej pogodzić obowiązki ze szkołą. – Psychicznie była tam masakra – stwierdza Justyna.

Pracowałam tam dwa miesiące. Nie noszę stanika od trzech lat, jak nie więcej.

Chodzę ubrana tak, że nikt nawet nie zauważy, że nie mam stanika, chyba że bardzo mu na tym zależy. Dostałyśmy komunikat wczoraj rano.

Pani kierownik przy wszystkich dziewczynach powiedziała, że od dzisiaj jest nakaz noszenia bielizny.

Tiktokerka opisuje, że reakcje pracownic były zróżnicowane zależnie od wieku. Starsze kobiety, w wieku 40-50 lat, zareagowały śmiechem, do którego dołączyła kierowniczka.

Szefowa miała dodać, że dla normalnych osób ten obowiązek jest całkowicie normalny i naturalny, ale dla niektórych widocznie nie.

Nowe zasady, według relacji Justyny, nie spodobały się młodym pracownicom, choć nie protestowały głośno. – Byłyśmy w szoku po prostu – mówi autorka nagrania.

Justyna podkreśla, że pracownice zdają sobie sprawę, że w pracy trzeba się ubierać adekwatnie, czyli nie odsłaniać za dużo ciała, ale poza tym w ich hali produkcyjnej nie obowiązuje żaden dress code. – Kierowniczka ma zarządzać ludźmi. Interesuje się czyimś stanikiem – twierdzi tiktokerka.

Dwa dni później, kiedy pracowała bez stanika, miała zostać złapana za rękę przez kierowniczkę, która zapytała: „dlaczego nie masz stanika”.

„Poczułam się, jakby ktoś mnie obdarł z godności w jednym momencie.

Zero szacunku, poczułam się mega źle. Stanęły mi łzy w oczach” — przyznała kobieta na nagraniu. Nie była jedyną pracownicą, która usłyszała tego dnia podobną uwagę od kierowniczki.

Podobna sytuacja spotkała jej koleżankę.

Obie kobiety dostały tego dnia podczas przerwy telefon od agencji, która pośredniczyła w ich zatrudnieniu, z informacją, że umowa została rozwiązana.

Kobiety udały się później do agencji celem uzyskania wyjaśnień, ale nie poinformowano ich o powodach zwolnienia.

Firma odpowiada

MTM Industries twierdzi, że decyzja o zwolnieniu nie miała związku z brakiem stanika.

„Decyzja o zwolnieniu pracownika została podjęta zgodnie z przepisami prawa pracy i nie miała związku z brakiem bielizny” – podała firma w oficjalnym oświadczeniu podpisanym przez dyrektora operacyjnego.

Na oświadczenie odpowiedziała tiktokerka.

– Piszecie o przestrzeganiu kodeksu pracy i niedyskryminowaniu pracowników, a pracownikom z Ukrainy nie dajecie umowy o pracę, bo twierdzicie, że jest ona zarezerwowana tylko dla pracownic z Polski – mówi. Wskazuje też na inne działania niezgodne z kodeksem pracy.

To tylko kilka powodów.

Mam nadzieję, że odniesiecie się do tego w inny sposób. A jeśli nie zwolniliście mnie za brak stanika, to za co? Kiedy dostaniemy odpowiedź, za co zostałyśmy zwolnione? – pyta pani Justyna.