Najgorsze wieści. Nie żyje uwielbiany sportowiec


Z USA napłynęły tragiczne wiadomości.

W katastrofie lotniczej zginął Scott Bloomquist, uznawany za jednego z najwybitniejszych kierowców w historii serii Dirt. Śledczy pracują nad ustaleniem przyczyn wypadku.

Sportowiec, który miał 60 lat, zginął, gdy jego niewielki samolot Piper J-3 rozbił się, uderzając w stodołę na ranczu w stanie Tennessee.

Jako pierwszy o śmierci Bloomquista poinformował The Rogersville Review.

Z relacji wynika, że 60-latek w piątek rano zdecydował się odbyć lot swoim małym, zabytkowym samolotem.

Z nieznanych dotąd przyczyn doszło do wypadku, który okazał się dla sportowca śmiertelny.

Tragiczny wypadek miał miejsce w pobliżu jego domu w Mooresburg, w stanie Tennessee.

W niewyjaśnionych okolicznościach samolot, którym sterował, rozbił się na rodzinnej farmie w piątek rano, według lokalnego czasu.

O śmierci Scotta Bloomquista poinformował na mediach społecznościowych jego przyjaciel, były kierowca wyścigowy Reid Millard.

Bloomquist był szeroko uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych kierowców w swojej dziedzinie.

Podczas swojej bogatej kariery ośmiokrotnie triumfował w Dirt Late Model Dream, czterokrotnie w World 100, sześciokrotnie w Show-Me 100, a także odnosił liczne sukcesy w Lucas Oil Late Model Dirt Series, World of Outlaws Late Model Series i Hav-A-Tampa Dirt Late Model Series.

W 2002 roku został wprowadzony do National Dirt Late Model Hall of Fame, a cztery lata później uznany za kierowcę roku przez RPM Racing News.

Jego umiejętności można było podziwiać również w popularnej amerykańskiej serii NASCAR.

Był jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników w wyścigach short-track.

Jak przypomina portal Racing America, w trakcie kariery zdobył wiele przydomków, takich jak Dirt Trax Dominator, Black Sunshine czy Voodoo Child.

Wkrótce więcej informacji.