12-latka zapytała Kaczyńskiego dlaczego inflacja jest tak wysoka. Odpowiedź zwala z nóg…

Jarosław Kaczyński tłumaczy 12-latce inflację

Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się w piątek z wyborcami w Płocku. Wśród pytań, które padły do lidera partii rządzącej nie zabrakło wątku rekordowej inflacji. Pytanie w tej sprawie zadała 12-latka. 

— Mniej więcej w jednej czwartej to jest COVID-19 i tarcze antycovidowe, natomiast cała reszta to jest putinflacja — odpowiedział na pytanie 12-latki Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Płocku. Dodał również, żeby niczym się nie przejmowała.

Prezes PiS w odpowiedzi próbował ją przekonać, że w głównej mierze obecny poziom inflacji w Polsce spowodowany jest przede wszystkim pandemią koronawirusa oraz działaniami Władimira Putina.

— Mniej więcej w jednej czwartej to jest COVID-19 i tarcze antycovidowe. Natomiast cała reszta to jest putinflacja: ogromny wzrost cen surowców, usług i ogromne braki na rynku, przerwanie łańcuchów dostaw — stwierdził.

Na koniec Jarosław Kaczyński uspokajał 12-latkę w sprawie szalejącej inflacji w Polsce.

— To będzie taki incydent z dzieciństwa, nie przejmuj się — mówił.

Upały spowodują zamknięcie sklepów i biur?

Nowe prawo może doprowadzić do nagłego zamykania sklepów czy biur z powodu upałów i związanych z nimi przeciążeń w sieci energetycznej.

Gdy rośnie temperatura – rośnie też zużycie prądu, a według rządowego rozporządzenia może to być powodem do zamknięcia centrów handlowych, biurowców oraz magazynów, które zużywają za dużo energii.

Na razie mieliśmy krótki okres upałów, ale teraz zmagają się z nimi choćby Brytyjczycy, więc niedługo sytuacja może się powtórzyć. Jeśli dojdzie do ograniczania dostępu do energii jak ostatnio w 2015 r., wówczas zamknięcie czeka centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe po biurowce czy magazyny centralne. W efekcie problemy z zaopatrzeniem będą miały także mniejsze sklepy.

– Pomijając ryzyka związane z tą procedurą, koszty potencjalnych wyłączeń będą olbrzymie, liczone w setkach milionów złotych i będą wiązały się z utratą obrotów przez najemców, kosztami zapewnienia zasilania awaryjnego oraz nieodwracalnymi awariami części systemów – mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polską Radą Centrów Handlowych.

Jak czytamy, „w razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie […] wyliczone średnie zużycia energii z ostatnich miesięcy uwzględniają okresy ograniczeń spowodowanych pandemią, kiedy centra czy biura pracowały na niższych obrotach […] odnoszenie tego do obecnej sytuacji jest oderwane od realiów”.

Ponadto w rozporządzeniu nie określono czasu, w jakim ma nastąpić uprzedzenie o wyłączeniu prądu. To niesie za sobą ogromne ryzyko, firmy obawiają się, że zasilanie może zostać odłączone niemal natychmiast po wysłaniu komunikatu.