19-latka wracała z pracy i została napadnięta. “Rzucił w krzaki i zaczął dusić”.

W Nowym Targu doszło do ataku na 19-letnią kobietę, która wracała z pracy.

Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, ustalając szczegóły incydentu.

Nowotarscy funkcjonariusze zatrzymali 32-letniego mężczyznę podejrzanego o napaść na młodą kobietę. Postawiono mu zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu kara do 3 lat więzienia, ale na razie jest objęty jedynie dozorem policyjnym.

Do napaści na 19-latkę w Małopolsce doszło w nocy z soboty na niedzielę, 13-14 lipca, około godziny 3.

Wtedy to 32-latek zaatakował kobietę w Nowym Targu, gdy ta wracała z pracy. Według informacji podanych przez tvn24.pl, mężczyzna chwycił ją za szyję i przewrócił na ziemię.

Zawiadomienie o incydencie wpłynęło do Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu w niedzielę, 14 lipca, po godzinie 18.

Jednocześnie poszkodowana 19-latka rozpoczęła poszukiwania sprawcy na własną rękę, publikując w internecie post o ataku, który zyskał dużą popularność.

Otrzymała wiele odpowiedzi, również od kobiet, które twierdziły, że również były napadnięte przez tego samego mężczyznę.

Aby jak najszybciej zidentyfikować sprawcę napaści na 19-latkę, nowotarscy policjanci prowadzili intensywne działania operacyjne i procesowe, przeprowadzono wiele ustaleń, przeszukiwano zasoby internetu oraz analizowano wszelkie wpisy w celu ujawnienia dodatkowych informacji o sprawcy – informuje policja.

Policja podała, że z poszkodowaną przeprowadzono dodatkowe czynności procesowe, aby jak najdokładniej ustalić okoliczności zdarzenia.

Wobec zatrzymanego mężczyzny zastosowano dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i jej miejsca pracy.

Kobieta uważa jednak, że po napaści nie otrzymała odpowiedniej pomocy medycznej.

W rozmowie z portalem Goniec.pl opowiada, że zaraz po ataku udała się do szpitala.

– Lekarz zasugerował, że byłam pijana.

Powiedział, że nic nie zrobi w związku z moim urazem oka, ponieważ w szpitalu nie ma okulisty.

Dodał, że może mnie przetransportować karetką do Krakowa, ale muszę wrócić na własny koszt.

Nie zaproponowano mi nawet tomografii, aby sprawdzić, czy nie mam wstrząsu mózgu.

Na policji – jak twierdzi 19-latka – nikt nie zaproponował jej pomocy psychologicznej.

– Ten człowiek dusił mnie bez opamiętania. Gdybym nie była wystarczająco silna, nie wiem, jak by się to skończyło – mówi.

Prokuratura zadecydowała, że wobec podejrzanego zastosowany zostanie środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej i jej miejsca pracy.

Postępowanie w tej sprawie nadal trwa.