31-letnia Paulina zjadła pizzę i zmarła. Ogromna tragedia w Polsce

z ost

W Dzień Kobiet doszło do tragicznego wydarzenia, które na zawsze odmieniło życie bliskich młodej matki z Oświęcimia.

Właśnie poinformowano o śmierci 31-letniej kobiety, która pozostawiła dwoje małych dzieci.

Po jej odejściu rozpoczęto zbiórki na ich rzecz, by wesprzeć je w tej trudnej sytuacji.

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w jednej z pizzerii w Oświęcimiu.

Paulina, 31-letnia matka dwójki dzieci – 5-letniej córki i 7-letniego syna Jaśka, który wymagał rehabilitacji – samodzielnie wychowywała swoje pociechy i pracowała w miejscowej restauracji.

Była osobą pełną pozytywnej energii i ciepła, a jej obecność sprawiała, że miejsce pracy nabierało wyjątkowej atmosfery.

„Niezmiernie trudno pogodzić się z tą stratą, brakuje nam słów, by wyrazić ból” – napisali jej współpracownicy w mediach społecznościowych.

Nikt nie spodziewał się nieszczęścia, które wydarzyło się tamtego dnia.

W trakcie wykonywania codziennych obowiązków doszło do tragicznego wypadku, który całkowicie zmienił losy jej bliskich.

8 marca, podczas przygotowywania pizzy dla klientów, Paulina zakrztusiła się jej kawałkiem, co doprowadziło do silnego zadławienia. Współpracownicy natychmiast ruszyli na pomoc i wezwali służby ratunkowe.

Na miejsce przybyli strażacy oraz ratownicy medyczni, którzy natychmiast rozpoczęli reanimację.

Pracownicy pizzerii przez 25 minut podejmowali działania ratunkowe, kierując się wskazówkami operatora, po czym reanimację przejęli ratownicy, kontynuując ją przez kolejne 26 minut.

Niestety, łącznie przez 51 minut nie udało się przywrócić krążenia – relacjonowała pani Sylwia, bratowa zmarłej.

Paulina trafiła do szpitala w Oświęcimiu, gdzie lekarze walczyli o jej życie, jednak mimo ich wysiłków nie odzyskała przytomności. 14 marca stwierdzono śmierć pnia mózgu.

Bliscy wciąż nie mogą pogodzić się z jej odejściem.

Osierociła dwójkę dzieci, z których starszy syn, Jaś, wymaga rehabilitacji z powodu problemów ze słuchem i napięciem mięśniowym.

Matka poświęcała mu ogromną uwagę i dbała o jego rozwój, starając się zapewnić mu jak najlepsze warunki.

Jej nagła śmierć postawiła przyszłość dzieci pod znakiem zapytania.

Rodzina i przyjaciele rozpoczęli zbiórki, by zapewnić im wsparcie w tych trudnych chwilach.

„Jesteśmy ogromnie wdzięczni wszystkim, którzy okazują nam pomoc i życzliwość.

To niesamowite, ile ciepła i wsparcia otrzymaliśmy od dobrych ludzi” – powiedziała w rozmowie z „Faktem” pani Sylwia.

Na ulicach Oświęcimia wkrótce pojawią się puszki na datki dla dzieci Pauliny.

W restauracji, w której pracowała, już zorganizowano zbiórkę oraz aukcję charytatywną. Wsparcie finansowe można również przekazywać poprzez platformę pomagam.pl.

„Każda, nawet najmniejsza pomoc, jest na wagę złota i pozwoli rodzinie przetrwać ten trudny czas” – apelują znajomi zmarłej.

Jednym z organizatorów zbiórki jest Fundacja 9 Gwiazd Południa, która angażuje się w pomoc rodzinie Pauliny i jej dzieciom. Wszystkie zgromadzone środki zostaną przeznaczone na poprawę ich warunków życia.

Pogrzeb Pauliny odbędzie się w najbliższy czwartek, 20 marca.

Jej śmierć pozostawiła ogromną pustkę nie tylko w sercach bliskich, ale także wśród tych, którzy mieli okazję ją poznać.