Cała Polska trzymała za nią kciuki. Niestety media obiegły tragiczne informacje

W czwartek, 12 grudnia, w kompleksie leśnym w pobliżu Jasienicy (powiat myślenicki) odnaleziono ciało 14-letniej Julii. Informację tę potwierdziła policja.

Julia zaginęła w środę, 11 grudnia.

Około godziny 7:00 rano opuściła dom, by udać się do szkoły.

Jak wynika z relacji świadków, około godziny 8:00 była widziana w pobliżu wejścia do budynku szkolnego, jednak na lekcjach się nie pojawiła.

Zaniepokojeni rodzice, którzy po powrocie z pracy nie mogli nawiązać kontaktu z córką, zgłosili jej zaginięcie na policję około godziny 20:00.

Telefon dziewczynki był nieaktywny, co dodatkowo wzbudziło ich obawy.

Policja natychmiast rozpoczęła poszukiwania, które trwały całą noc.

W działaniach uczestniczył pies tropiący. Niestety, w czwartek rano, około godziny 9:00, w kompleksie leśnym oddalonym o kilometr od domu Julii, odnaleziono jej ciało.

Podkomisarz Dawid Wietrzyk, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach, w rozmowie z „Faktem” potwierdził tragiczne znalezisko.

– Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci dziewczynki nie przyczyniły się osoby trzecie.

Na miejscu wciąż trwają czynności wyjaśniające – przekazał rzecznik.