Czy seniorzy stracą prawo jazdy? Parlament Europejski podjął decyzję

W 2024 roku wejdą w życie ważne zmiany dla kierowców. Dotyczą one osób powyżej 65. roku życia. Co się zmieni? Czy seniorzy stracą prawa jazdy?

Już jakiś czas temu zostały podjęte rozmowy na temat konieczności podjęcia obowiązkowych badań przez seniorów, którzy posiadają prawo jazdy. Taki pomysł pojawił się w związku z tym, że stosownie do wieku zachodzą zmiany, które mogą znacznie wpływać na zdolność poruszania się pojazdem.

Unia Europejska od pewnego czasu zwraca uwagę na to, że starsi kierowcy mogą stanowić zagrożenie na drodze. Wynika to z osłabienia zdolności poznawczych, które zmniejszają się wraz z wiekiem. Z tego powodu pojawiła się kwestia wprowadzenia obowiązkowych badań dla kierowców po 65. roku życia.

Takie badania są już standardem w niektórych krajach Unii, takich jak Hiszpania czy Dania.

Celem takiej decyzji ma być zmniejszenie liczby wypadków śmiertelnych na drogach po 2050 roku.

W pierwotnym kształcie reformy Komisja Europejska chciała, by 70-latkowie i starsi kierowcy stawiali się na badania lekarskie co 5 lat – inaczej ich prawo jazdy traciłoby ważność. Nowy obowiązek miał wejść w życie w 2024 roku. Posłowie PE jednak nie poparli skrócenia ważności uprawnień seniorów, aby uniknąć dyskryminacji i zapewnić im prawo do swobodnego przemieszczania się oraz uczestnictwa w życiu gospodarczym i społecznym.

Parlament Europejski podjął wreszcie decyzję w tej sprawie. Posłowie zdecydowali, by przepisy w tym zakresie każde z państw członkowskich wprowadzało indywidualnie. Oznacza to, że nie będzie unijnej dyrektywy, obligującej kraje UE do wprowadzenia jednolitych przepisów.

Obowiązkowe badania dla kierowców obowiązują już w wielu krajach europejskich, m.in. w Danii, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Irlandii, Włoszech, Holandii i Portugalii.

W pozostałych krajach unii badania nie są konieczne, ustawodawca zdaje się na rozsądek kierowców. Czy to rozsądne? Przecież wiadomo, że nikt chętnie nie ogranicza własnych uprawnień i przywilejów. Poza tym mamy tendencję do optymistycznej oceny własnego stanu zdrowia, a mężczyźni (którzy wciąż stanowią przeważającą część kierowców) dodatkowo nie lubią go badać.

Z pewnością decyzja Parlamentu Europejskiego była mało odważna, bo niewiele zmieniła, ale przy okazji dosyć racjonalna. Już w trakcie konsultacji planowanych zmian w prawie ministrowie transportu z wielu krajów protestowali przeciwko planowanym zmianom.

Wkrótce więcej informacji.