Debata w Końskich. Sztab Trzaskowskiego właśnie podjął decyzje

Jeszcze niedawno pojawiały się pytania, czy Rafał Trzaskowski weźmie udział w debacie zaplanowanej przez Telewizję Republika.
Teraz wszystko wskazuje na to, że środowy wieczór w Końskich będzie należał wyłącznie do Karola Nawrockiego.
Sztab Trzaskowskiego skomentował rozwój sytuacji.
Mimo że wydarzenie nazwano debatą, wygląda na to, że wystąpi w nim tylko jeden kandydat.
Debata prezydencka ma się odbyć w środę o godzinie 20:00 na rynku w Końskich.
Już teraz miejsce przygotowań przypomina bardziej plac budowy niż studio telewizyjne – montowana jest scena, trwają ostatnie prace.
Telewizja Republika, otwarcie sympatyzująca z Karolem Nawrockim, prowadziła publiczną zbiórkę na sfinansowanie wydarzenia.
Wszystko jednak wskazuje, że w debacie pojawi się tylko Nawrocki. Rafał Trzaskowski nie zamierza uczestniczyć w tym wydarzeniu, co jasno komunikuje jego sztab – kandydat Koalicji Obywatelskiej ma tego dnia przebywać w Kaliszu, ponad 200 kilometrów dalej.
Dla polityków PiS to wygodna okazja do krytyki – mogą mówić o ucieczce przed dyskusją, unikaniu odpowiedzialności i braku odwagi.
Trzaskowski naraża się na zarzuty o lekceważenie rywalizacji, choć z drugiej strony może to być czytelny przekaz dla jego wyborców, że nie zamierza grać według zasad przeciwników.
Tego rodzaju decyzje, podjęte na finiszu kampanii, mogą wywołać duże emocje – pytanie tylko, czy przyniosą zysk, czy stratę.
Zamiast do Końskich, Trzaskowski ma udać się w środę do Kalisza, gdzie o 19:30 – zaledwie pół godziny przed rozpoczęciem debaty – ma zaplanowane spotkanie z mieszkańcami.
Wcześniej tego samego dnia odwiedzi również Kluczbork i Kępno. Sztab oficjalnie nie komentuje nieobecności w debacie, ale kalendarz kandydata mówi sam za siebie.
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej nazywają inicjatywę Telewizji Republika „pułapką” i zarzucają stacji otwarte faworyzowanie kandydata PiS.
Ich zdaniem obecność Trzaskowskiego mogłaby odstraszyć część jego wyborców i jedynie uwiarygodnić medium, które od lat postrzegane jest jako nieobiektywne i kontrowersyjne.
Jeden z polityków PO mówi wprost: stacja ta kłamie, manipuluje i podsyca nienawiść – jego zdaniem nie da się tam nikogo przekonać.
W jego opinii cała debata to wyłącznie gra stworzona pod konkretną narrację.
Tymczasem PiS już zapowiada, że zamierza wykorzystać sytuację propagandowo – ma być mowa o tchórzostwie, ucieczce przed rozmową z obywatelami i braku gotowości do konfrontacji.
Kampania wchodzi w decydującą fazę, a atmosfera staje się coraz bardziej napięta.
Choć środowe wydarzenie miało być najważniejszym momentem przed drugą turą wyborów, najprawdopodobniej stanie się jednostronnym wiecem.
Według Tomasza Sakiewicza, Republika zaprosiła inne stacje do współpracy, ale zarówno TVN, jak i TVP odmówiły, wskazując na brak rzetelności i standardów dziennikarskich.
Nieobecność jednego z kandydatów w ostatnim znaczącym starciu przed wyborami może mieć duży wpływ na opinię publiczną.
Dzisiejsza polityka to nie tylko merytoryczne propozycje, lecz również emocje i wizerunek.
Karol Nawrocki zyska szansę, by samodzielnie zdominować przekaz, lecz wielu obywateli może odczuwać brak rzeczywistej debaty, która pomogłaby im podjąć decyzję przy urnach.
Co dokładnie wydarzy się w Końskich i jak wypadnie występ jednego kandydata? Odpowiedzi poznamy już w środę.