Druzgocące co znaleziono w domu Tadeusza Dudy

z ost

Od czterech dni trwają intensywne działania mające na celu odnalezienie 57-letniego Tadeusza Dudy, podejrzanego o zamordowanie własnej córki oraz jej męża.

W ramach śledztwa przeszukano między innymi jego dom, gdzie – jak donoszą media – funkcjonariusze natrafili na budzący niepokój dokument.

Tragiczne wydarzenia miały miejsce w piątek rano, 27 czerwca, w miejscowości Stara Wieś niedaleko Limanowej w województwie małopolskim.

Policjanci zostali wezwani do jednorodzinnego domu, gdzie doszło do strzelaniny.

Po przybyciu na miejsce odnaleźli trzy osoby z ranami postrzałowymi: dwie kobiety i jednego mężczyznę.

„Na miejscu udzielono im pomocy, niestety nie udało się uratować życia 26-letniej kobiety i 31-letniego mężczyzny.

Starsza z poszkodowanych została przewieziona do szpitala i obecnie jest operowana” – poinformowała TVN24 podinspektor Katarzyna Cisło, rzeczniczka małopolskiej policji.

Ofiary to młode małżeństwo, które osierociło rocznego synka.

Matka jednej z ofiar w ciężkim stanie trafiła do placówki medycznej, jej życie nie jest zagrożone.

Od momentu tragedii trwa intensywna obława na Tadeusza Dudę.

Sprawca miał uciec z miejsca zdarzenia samochodem, który później porzucił – pojazd został odnaleziony jeszcze tego samego dnia.

Policja ustaliła, że mężczyzna skierował się w stronę pobliskiego lasu, uznawanego za trudny do przeczesania z powodu gęstej roślinności.

Duda jest określany jako doświadczony kłusownik, dobrze znający teren.

W poniedziałek rozpoczął się czwarty dzień poszukiwań.

W akcję zaangażowano liczne jednostki.

„Funkcjonariusze prowadzą działania zarówno za dnia, jak i nocą. Przeszukiwane są tereny z powietrza i ziemi.

Wykorzystujemy drony, śmigłowiec oraz niemal 500 policjantów” – przekazała aspirant sztabowa Jolanta Batko z limanowskiej komendy.

Śledczy odwiedzili także dom poszukiwanego.

Tam, według doniesień medialnych, dokonano niepokojącego odkrycia.

Wśród ujawnionych informacji pojawiła się relacja byłego policjanta Dariusza Nowaka, który zasugerował, że Duda mógł zgromadzić zapasową broń oraz prowiant.

Jego zdaniem nie jest wykluczone, że podejrzany wrócił w okolice swojego domu z zamiarem dalszego działania, a nie tylko po to, by się ukryć.

Nowak twierdzi, że Duda może kierować się żądzą odwetu.

Jego działania mogą być następstwem zeznań członków rodziny i wcześniejszych postępowań dotyczących przemocy domowej.

Były funkcjonariusz zaznacza, że podejrzany może znajdować się w skrajnie niebezpiecznym stanie psychicznym.

„On już wszystko stracił. Zabił dwoje ludzi, trzecia osoba cudem przeżyła.

Prawdopodobnie otworzył ogień również do funkcjonariuszy. Jest zdolny do każdego czynu, bo wie, że nie ma dla niego przyszłości” – dodał.

Czy liczba ofiar mogła być większa?

Według ustaleń dziennikarzy programu „Uwaga!” stacji TVN, w domu Dudy miała zostać znaleziona kartka z siedmioma nazwiskami.

Nieoficjalnie mówi się, że osoby te mogły być celem planowanej zemsty.

Z informacji zbliżonych do policji wynika, że na liście znaleźli się między innymi córka, jej mąż i teściowa.

Nie jest jasne, czy planował wszystkie te czyny z wyprzedzeniem, czy działał impulsywnie.

W reportażu sugeruje się również, że jego motywacją mogło być pragnienie odwetu na bliskich, którzy złożyli zeznania obciążające go w poprzednich sprawach.