Ekspert ujawnił kto wygra II turę wyborów! Różnica jest bardzo mała
Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki przygotowują się do ostatecznego pojedynku, który odbędzie się 1 czerwca.
Jak twierdzi socjolog Marcin Palade, walka będzie niezwykle zacięta i rozstrzygnie się prawdopodobnie różnicą kilkuset tysięcy głosów.
Kto ma większe szanse, a kto będzie musiał liczyć na łut szczęścia? Zobacz, jak ekspert ocenia sytuację po pierwszej turze głosowania.
Według Paladego, poparcie dla Karola Nawrockiego może znacząco wzrosnąć dzięki wyborcom Konfederacji – Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna.
Z jego analizy wynika, że aż 65 procent zwolenników Mentzena może w drugiej turze poprzeć Nawrockiego, podobnie jak taka sama część elektoratu Brauna.
Co ciekawe, nikt z sympatyków Brauna nie zamierza zagłosować na Trzaskowskiego, co może okazać się istotnym zastrzykiem dla obozu prawicy.
Łącząc te dwa elektoraty, Nawrocki może liczyć na ponad 21 procent poparcia, co – według Paladego – wystarczyłoby przynajmniej do zrównania się z Trzaskowskim.
Choć Trzaskowski wygrał pierwszą turę, jego przewaga nie jest przesądzona.
Ekspert przewiduje, że największe wsparcie w drugiej turze otrzyma on od wyborców Magdaleny Biejat (85 procent), Adriana Zandberga (70 procent) oraz Szymona Hołowni (aż 75 procent).
Natomiast wśród głosujących na kandydata Trzeciej Drogi, który zdobył 4,99 procent głosów, Nawrocki może zdobyć co najwyżej 15 procent poparcia.
To pokazuje, że Trzaskowski może liczyć na elektoraty kandydatów o bardziej centrowych lub lewicowych poglądach.
Atutem Trzaskowskiego może być też aktywizacja wyborców, którzy nie wzięli udziału w pierwszej turze, ale zdecydują się zagłosować w dogrywce.
W 2020 roku takich osób było około 1,2 miliona. Ich decyzje są trudne do przewidzenia, ale mogą mieć znaczący wpływ na wynik.
Z przewidywań Marcina Palade wynika, że druga tura będzie bardzo wyrównana.
Według jego prognozy, Nawrocki może uzyskać 9,237 miliona głosów, a Trzaskowski 8,985 miliona.
Taki rezultat dawałby kandydatowi PiS zwycięstwo w stosunku 50,7 do 49,3 procent, czyli przewagą zaledwie około 250 tysięcy głosów.
To mniej niż wynosiła różnica między Andrzejem Dudą a Trzaskowskim w wyborach z 2020 roku.
Palade jednak podkreśla, że jego wyliczenia nie uwzględniają tak zwanych „nowych wyborców” – czyli tych, którzy nie głosowali wcześniej, a mogą pojawić się przy urnach 1 czerwca.
Ich decyzje mogą całkowicie odmienić bieg wydarzeń.
Ostateczny wynik może zależeć nie tylko od tego, jak rozłożą się głosy po pierwszej turze, ale również od intensywności kampanii w jej ostatnim etapie.
Przy tak wyrównanym starciu każdy gest, wypowiedź czy debata może zmienić dynamikę wyścigu.
Ostateczne rozstrzygnięcie może nastąpić dosłownie tuż przed ciszą wyborczą i niewykluczone, że efekt końcowy zaskoczy wielu obserwatorów.