GIGANTYCZNY pożar w polskim mieście! Kłęby dymu nad całym miastem!

Pożar zboża koło Lubina

Kilkanaście zastępów straży pożarnej i dwa samoloty gaśnicze wysłano do akcji gaszenia pożaru zboża w Lubinie. Nad miastem widać kłęby czarnego dymu, a ogień zagrażał budynkom GDKKiA niedaleko obwodnicy. Z pierwszych doniesień wynika, że pożar mógł zająć nawet 25 hektarów pola.

Jak podaje Gazeta Wrocławska, pożar wybuchł w okolicach drogi ekspresowej S3. Gęsty dym spowija całą okolicę, widać go w Legnicy, która leży w odległości 20 kilometrów.

Akcja wciąż trwa. Przyczyny powstania pożaru nie są jeszcze znane.

Nad miastem unosiły się kłęby czarnego dymu, a w pewnym momencie ogień zagrażał budynkom GDDKiA. Pożar zajął pola w okolicach zjazdu z drogi ekspresowej S3. Z pierwszych doniesień wynika, że płonąć mogło nawet 25 hektarów. Po godz. 13 portal „112 Polkowice” poinformował, że sytuacja została opanowana. „Trwa dogaszanie. Na miejscu pracuje około 15 zastępów straży pożarnej z powiatu lubińskiego” – czytamy.

Morawiecki pod ogromną presją PiS

Mateusz Morawiecki ma poważny problem. Przed premierem naszego kraju naprawdę ciężki czas, ponieważ jego pozycja w PiS stoi pod znaczącym znakiem zapytania.

Inflacja i drożyna – to tematy, których na rok przed wyborami parlamentarnymi boi się PiS. Jak pisze Wirtualna Polska, o ile obecnie wyborcy za obecny stan rzeczy obwiniają prezesa NBP Adama Glapińskiego, o tyle jeśli sytuacja nie poprawi się za rok, głównym winnym będzie Mateusz Morawiecki.

Polityczni przeciwnicy premiera w otwarty sposób uderzają w jego osobę. W rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski podkreślili, że najbliższe miesiące będą kluczowe dla niego kluczowe.

– Jeśli Morawiecki liczył na to, że to „Glapa” zostanie jedyną twarzą kryzysu, to może się przeliczyć – przekazał polityk partii rządzącej, który jest wrogo nastawiony do premiera.

Inny rozmówca, już poza czynną polityką, ale związany ze środowiskiem PiS: – Na razie ludzie wylewają wściekłość na Glapińskiego. Ale to się może skończyć w kampanii, bo wtedy na celowniku będą politycy. A twarzą kampanii będzie premier.

Różnica między Mateuszem Morawieckim a Adamem Glapińskim jest zasadnicza. – Morawiecki musi poprowadzić PiS do zwycięstwa w wyborach i sam w nich wystartować, a prezes NBP nie musi nic – jest bezpieczny i nikt go z funkcji nie wyrzuci.

– Jeśli premier nie uniesie ciężaru kryzysu do wyborów, to przepadnie. Najbliższy rok będzie dla niego najtrudniejszym testem w karierze – nie ukrywa jeden z polityków PiS.