Horror w Warszawie! Dwójka dzieci uwięziona w rozgrzanym aucie! Gdzie poszli rodzice?

Dwójka dzieci zostawiona w rozgrzanym aucie

3-latek i 5-latek zostali pozostawieni przez rodziców w zamkniętym samochodzie zaparkowanym w pełnym słońcu na parkingu przed Dworcem Centralnym w Warszawie – poinformował podinsp. Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji. Teraz może im grozić kara nawet do pięciu lat więzienia.

Tego dnia temperatura w Warszawie przekraczała 40 stopni Celsjusza. 3-latek i 5-latek w rozgrzanym aucie czekali na powrót rodziców. Kto wie , jaki finał miałaby ta historia, gdyby w porę nie zareagował jeden z przechodniów.

Policja podaje, że chłopcy mieli wyraźne problemy z oddychaniem i byli rozpaleni. Dzięki reakcji przypadkowego mężczyzny funkcjonariusze wybili szybę w pojeździe i przekazali dzieci pogotowiu. 

Jak się okazało rodzice dzieci znajdowali się w tym czasie na dworcu, gdzie czekali na powrót znajomych. Rodzice tłumaczyli, że dzieci zostawili w samochodzie tylko “na chwilę”.

Tragiczna śmierć 4-latki w nagrzanym aucie.

79 st. C – tyle wynosiła temperatura wewnątrz samochodu, w którym rodzice na kilka godzin pozostawili śpiącą 4-latkę. W tym czasie wybrali się na pogrzeb członka rodziny. Niestety, długi pobyt w nagrzanym wnętrzu pojazdu miał fatalne skutki. Dziewczynka zmarła wskutek uduszenia.

To kolejna tragiczna historia o konsekwencjach zostawiania dziecka w nagrzanym samochodzie, do której nigdy nie powinno dojść. Rodzice zamknęli 4-latkę w aucie i udali się na pogrzeb członka rodziny. Uroczystość trwała kilka godzin.

Zanim zorientowali się, że Sadia jest w samochodzie, dziewczynka była już nieprzytomna. Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, potwierdzili, że zmarła z powodu udaru cieplnego, stresu i braku tlenu.

Okazało się, że temperatura w samochodzie wyniosła prawie 80 stopni Celsjusza.

Zrozpaczeni rodzice otrzymali wsparcie psychologiczne, a lokalna policja prowadzi śledztwo w sprawie tragedii. Na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.