Jutro w południe w całej Polsce zawyją syreny. Powód niestety jest niewyobrażalnie tragiczny

Na piątek, 29 listopada, zaplanowano pogrzeb 34-letniego asp. szt. Mateusza Biernackiego.

Policjant został ranny w wyniku postrzelenia podczas akcji na warszawskiej Pradze.

Zmarł w szpitalu z powodu odniesionych obrażeń.

Tego dnia w całym kraju uruchomione zostaną syreny policyjnych pojazdów.

W akcji wezmą również udział Straż Graniczna oraz Straż Pożarna.

Według komunikatu policji opublikowanego w serwisie X, uroczystości rozpoczną się o godzinie 12:00 w Kościele pw. Św. Michała Archanioła w Białej Podlaskiej.

Następnie odbędzie się odprowadzenie zmarłego na miejsce spoczynku.

W komunikacie przypomniano, że asp. szt. Mateusz Biernacki, pełniący służbę w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa VI, zginął w miniony weekend.

Policjant pozostawił pogrążoną w żalu rodzinę i bliskich.

Policjanci zaapelowali, by w dniu pogrzebu, o godzinie 12:00, w całym kraju włączyć sygnały dźwiękowe i świetlne policyjnych pojazdów na znak hołdu.

Poprosili również media o poszanowanie prywatności rodziny i bliskich zmarłego.

Do gestu solidarności przyłączyli się także funkcjonariusze Straży Granicznej oraz strażacy z PSP i OSP.

Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę na warszawskiej Pradze, na ul. Inżynierskiej.

Policja interweniowała w sprawie agresywnego mężczyzny, wysyłając na miejsce dwa patrole.

Podczas akcji jeden z policjantów oddał strzały z broni służbowej.

W wyniku tego inny funkcjonariusz został ciężko ranny.

Poszkodowany zmarł później w szpitalu.

Prokuratura postawiła strzelającemu policjantowi zarzut przekroczenia uprawnień oraz nieuzasadnionego użycia broni służbowej.

Dodatkowo zarzucono mu spowodowanie choroby realnie zagrażającej życiu oraz śmierci innej osoby.

Prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt dla funkcjonariusza.

Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku.

Wobec podejrzanego zastosowano dozór policyjny.

Mężczyzna musi pięć razy w tygodniu zgłaszać się na komisariat.

Został objęty zakazem zbliżania się do świadków i miejsca zdarzenia.

Sąd nałożył na niego również poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. złotych.

Funkcjonariusz został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.