Już zaraz w całej Polsce zawyją syreny. Powód jest tragiczny

W czwartek o godzinie 18 w całym kraju w jednostkach PSP i OSP uruchomione zostaną syreny.
Będzie to symboliczny sposób oddania czci druhowi z Sierakowic, który stracił życie podczas akcji ratowniczej w Kawlach na Pomorzu.
Pożar w zakładzie drobiarskim w Kawlach w powiecie kartuskim wybuchł 13 sierpnia we wczesnych godzinach popołudniowych.
Płomienie objęły pomieszczenie akumulatorowni znajdujące się na poddaszu, a następnie zniszczyły około trzech tysięcy metrów kwadratowych hali produkcyjnej.
W trakcie pierwszych działań gaśniczych jeden z ochotników runął do środka płonącego obiektu.
Przez kolejne dni prowadzono dramatyczne poszukiwania, które zakończyły się 20 sierpnia odnalezieniem jego ciała wśród zgliszcz.
Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że to niepowetowana strata dla całego środowiska strażackiego.
Szef PSP, nadbryg. Wojciech Kruczek, przekazał rodzinie zmarłego oraz jednostce z Sierakowic szczere kondolencje.
Następnego dnia po odnalezieniu strażaka zapadła decyzja o ogólnopolskim geście pamięci.
W czwartek 21 sierpnia równo o godzinie 18 we wszystkich jednostkach w kraju zabrzmią sygnały dźwiękowe i świetlne.
Straż pożarna w specjalnym komunikacie wezwała, by wspólnie oddać hołd druhowi z Sierakowic, który odszedł na wieczną służbę.
Takie ogólnopolskie akcje zdarzają się rzadko i są dowodem wyjątkowej solidarności w środowisku strażackim.
Wzruszający gest ma być zarówno wyrazem wdzięcznej pamięci, jak i podziękowaniem za ofiarę złożoną w służbie drugiemu człowiekowi.
Dla społeczności Sierakowic i powiatu kartuskiego to wyjątkowo trudny czas, bo zamiast cieszyć się jubileuszem 100-lecia istnienia jednostki, muszą zmierzyć się z bolesną stratą.
Najbardziej przejmujące słowa popłynęły od kolegów z OSP Sierakowice.
W pożegnalnym wpisie napisali, że potwierdził się najczarniejszy scenariusz, a ich przyjaciel, druh Krystian, odszedł na wieczną wartę.
Dodali, że w najbliższych dniach mieli wspólnie świętować stulecie jednostki, a teraz muszą zmierzyć się z jego nieobecnością.
Podkreślili, że ochotnicza straż pożarna była dla niego ogromną pasją i motorem działania.
Wspomnieli, że nigdy nie znał słowa „niemożliwe”, zawsze był gotów do pomocy i miał wiele pomysłów na rozwój jednostki.
Zaznaczyli, że najbardziej będzie brakowało jego uśmiechu i dobrego słowa, a w remizie na zawsze zostanie dla niego miejsce i pamięć w sercach druhów.
Ich słowa pokazują, że wraz z bohaterem społeczność straciła przede wszystkim serdecznego przyjaciela.
Prokuratura Rejonowa w Kartuzach prowadzi obecnie postępowanie dotyczące okoliczności i przyczyn pożaru.