Kobieta skoczyła do zakażonej Odry! Na miejsce natychmiast wezwano pomoc!

Kobieta skoczyła do Odry z mostu Tolerancji.

Wczoraj przed godz. 19 służby ratunkowe w Głogowie zostały powiadomione o kobiecie, która skoczyła z Mostu Tolerancji do Odry. Na miejsce wysłano karetkę i policję. Interweniowali też ratownicy WOPR. Okazało się, że kobieta o własnych siłach wyszła z wody. Następnie trafiła do karetki, która przewiozła ją do szpitala.Do zdarzenia doszło w czwartek 18 sierpnia tuż przed godz. 19. Służby ratunkowe w Głogowie zostały zawiadomione, że kobieta skoczyła z Mostu Tolerancji do Odry. Na miejsce wysłano karetkę, patrol policji i ratowników WOPR.

Świadkowie zawiadomili służby ratunkowe w Głogowie, że kobieta skoczyła z Mostu Tolerancji do Odry. Byli przerażeni tym, co się z nią stanie po kontakcie ze skażoną wodą. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano karetkę, ratowników WOPR oraz patrol policji.

To już kolejny taki przypadek. W czerwcu do wody z mostu skoczył 63-latek, któremu także udało się wyjść na brzeg o własnych siłach. Na początku lipca w Szczecinie do Odry wskoczyła natomiast starsza kobieta.

Według portalu glogow.naszemiasto.pl tuż po skoku kobieta wyszła o własnych siłach z wody. Jak podają media, jej obrażenia nie były bardzo poważne. Jednak zabrano ją do szpitala na obserwację.

Obecnie Odra jest poważnie skażona. Ma rekordowo niski poziom wody, a od początku sierpnia masowo umierają w niej ryby oraz inne stworzenia. Wciąż nie ma pewności, co jest tego przyczyną. Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekonywała początkowo, że winny jest wysoki poziom zasolenia, jednak w czwartek 18 sierpnia napisała na Twitterze, iż z najnowszych badań wynika, że za wymieranie ryb odpowiedzialne są toksyczne algi.

Płatność gotówką nie zawsze i nie wszędzie.

Od 1 stycznia 2024 r. będzie trudniej płacić gotówką. Pojawią się ograniczenia kwotowe dla konsumentów, a obecne limity dla przedsiębiorców zostaną obniżone. Miały wejść w życie już od przyszłego roku, ale zdecydowano się wydłużyć vacatio legis.

Konsument jest obowiązany do dokonywania płatności za pośrednictwem rachunku płatniczego, jeżeli jednorazowa wartość transakcji z przedsiębiorcą, bez względu na liczbę wynikających z niej płatności, przekracza 20 000 zł lub równowartość tej kwoty, przy czym transakcje w walutach obcych przelicza się na złote według średniego kursu walut obcych ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z ostatniego dnia roboczego poprzedzającego dzień dokonania transakcji

– czytamy w ustawie.

Jak się okazuje, zmiany w płatności gotówką zaplanowane na początek przyszłego roku nie wejdą jeszcze w życie. Ustawa podpisana przez Andrzeja Dudę 15 sierpnia opóźni wprowadzenie przepisu o rok. Mówił o tym wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł podczas czwartkowej konferencji prasowej.

Biznes już kilka lat temu musiał się przyzwyczaić do ograniczeń w płatnościach gotówkowych. Firmy pomiędzy sobą dotychczas w gotówce mogły się rozliczać do kwoty 15 tys. zł. Od 2024 roku się to zmieni i granicą płatności gotówką będzie 8 000 zł.

„Ustanowienie tak niskiego limitu również należy ocenić negatywnie” – uważa ZPP. „To sami właściciele i pracownicy firm powinni decydować o tym, jakie formy zapłaty będą przyjmowane w danym podmiocie. Naturalnym trendem jest rozwój płatności bezgotówkowych, które są coraz popularniejsze i pożądane. Warto wspomnieć o tym, że Polska jest jednym z najbardziej rozwiniętych krajów Europy pod względem korzystania z nowoczesnych technologii przy płatnościach bezgotówkowych” – podał ZPP.

– Rozwiązania ograniczające obrót gotówką między przedsiębiorca a konsumentem tylko do kwoty 20 tys. zł i między przedsiębiorcami tylko do 8 tys. zł nie wejdą w życie 1 stycznia przyszłego roku. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy kochają wolność – mówił w czwartek Marcin Warchoł.

Jego zdaniem podczas kryzysów gospodarczych obywatele potrzebują gotówki w ręku. – Gotówka to również wolność, to bezpieczeństwo obywatela, że może kupić towary i zapłacić za usługi bez konieczności zakładania konta, czy płacenia za kartę płatniczą. Dlatego chronimy przed wykluczeniem wszystkich tych, którzy nie mają kart bankomatowych, nie mają rachunków – przekonywał.