Kogo poprze Sławomir Mentzen w drugiej turze? Jest jasna deklaracja

Wczoraj odbyła się pierwsza runda wyborów prezydenckich w Polsce, jednak nie przyniosła ona rozstrzygnięcia co do nowego prezydenta.
Do finałowego starcia zakwalifikowali się Rafał Trzaskowski oraz Karol Nawrocki.
Na trzeciej pozycji uplasował się Sławomir Mentzen, który zdobył rekordowe dla Konfederacji poparcie.
Pojawiają się pytania, czy zdecyduje się poprzeć któregoś z kandydatów, którzy weszli do drugiej tury.
Wczoraj Mentzen uchylił rąbka tajemnicy.
Pierwsza faza wyborów prezydenckich w Polsce dobiegła końca.
Czy to przełomowy moment dla Konfederacji?
Zakończone głosowanie wyznacza kierunek politycznych działań na kolejne dwa tygodnie.
Najwięcej głosów zdobył Rafał Trzaskowski, reprezentant Koalicji Obywatelskiej.
Tuż za nim znalazł się Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez PiS.
To właśnie ci politycy zmierzą się w decydującym głosowaniu, które zaplanowano na 1 czerwca – wtedy wybrany zostanie siódmy prezydent III RP.
Trzecie miejsce przypadło kandydatowi Konfederacji – Sławomirowi Mentzenowi, który uzyskał 14,80% głosów.
Taki rezultat, choć zbliżony do wcześniejszych prognoz, stanowi duży sukces dla jego partii.
Dla porównania – pięć lat temu Krzysztof Bosak zdobył niecałe 7%.
Obecne wyniki świadczą o rosnącej pozycji Konfederacji w krajowej polityce.
Na uwagę zasługuje również rezultat Grzegorza Brauna – polityka wywodzącego się z Konfederacji – który zdobył 6,34% głosów.
Łącznie ci dwaj kandydaci reprezentujący prawicowe poglądy uzyskali ponad 20%, co pokazuje, że konserwatywne idee zyskują coraz większe poparcie.
Ten fakt może odegrać istotną rolę w drugiej turze.
Warto podkreślić, że gdyby Grzegorz Braun nie startował osobno, istnieje szansa, że Mentzen osiągnąłby jeszcze lepszy wynik – być może nawet wyprzedziłby któregoś z obecnych finalistów.
Choć to tylko spekulacje, pokazują one rosnący potencjał wyborczy Konfederacji, która coraz częściej postrzegana jest jako liczący się gracz, a nie marginalne ugrupowanie.
Kandydaci, którym nie udało się zakwalifikować do drugiej tury, zazwyczaj po ogłoszeniu wyników ogłaszają, komu przekazują swoje wsparcie.
Tegoroczna kampania nie odbiega pod tym względem od wcześniejszych.
Rafał Trzaskowski może już liczyć na poparcie Szymona Hołowni, który w pierwszej rundzie uzyskał niespełna 5% głosów.
Choć to niezbyt duży elektorat, w tak wyrównanym pojedynku może on odegrać znaczącą rolę.
Adrian Zandberg nie zadeklarował poparcia dla żadnego z kandydatów, zachowując neutralność.
Magdalena Biejat natomiast, mimo wcześniejszej powściągliwości, wyraziła gotowość do rozmów z Trzaskowskim o możliwych porozumieniach programowych.
Jej wsparcie zależy więc od konkretnych ustępstw, prawdopodobnie w zakresie spraw społecznych i klimatycznych.
Jednak nawet jeśli Trzaskowski uzyska poparcie tych środowisk, jego sztab musi zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem.
Kluczowe mogą okazać się głosy niezdecydowanych oraz tych, którzy poparli Mentzena i Brauna.
Wspólnie stanowili oni ponad 20% wyborców – to duża grupa, trudna do zdobycia, ale bardzo cenna.
Ich przekonania są głównie konserwatywne i narodowe, więc można założyć, że są bliżsi światopoglądowo Karolowi Nawrockiemu niż kandydatowi KO.
Sławomir Mentzen zabrał głos już w dniu wyborów, komentując możliwe poparcie dla któregoś z finalistów.
Po ogłoszeniu wyników exit poll od firmy Ipsos, przemawiał w swoim sztabie.
Choć przyznał, że liczył na więcej, to osiągnięty wynik – prawie 15% – uznał za największe osiągnięcie Konfederacji w jej dotychczasowej historii.
Podkreślił, że od 2,5 do 3 milionów głosów to pokaźna liczba, która daje partii realne znaczenie na scenie politycznej.
Jak sam stwierdził, trzecie miejsce to historyczny sukces środowiska, które reprezentuje.
Dodał, że tak duża liczba głosów pokazuje rosnącą siłę ugrupowania.
Mentzen wypowiadał się z mieszaniną dumy i zadumy.
Wyraźnie dało się odczuć, że choć oczekiwania były większe, to obecny wynik daje Konfederacji poważny mandat do dalszego działania – zwłaszcza w perspektywie nadchodzącej drugiej tury.
Zapytany, czy poprze któregoś z finalistów, Mentzen odpowiedział z rezerwą.
Zaznaczył, że jego wyborcy są wolnymi ludźmi, którzy samodzielnie zdecydują, jak postąpią przy urnach 1 czerwca.
Wyborcy to nie przedmioty, które można przestawiać – zaznaczył.
Każdy podejmuje decyzję w sposób niezależny i świadomy, czy wziąć udział w drugiej turze i na kogo oddać głos.
Jednocześnie dodał, że w nadchodzących dniach zamierza „pomóc swojemu elektoratowi w podjęciu decyzji”, co może sugerować, że planuje ogłosić swoją rekomendację – choć jak dotąd nie wiadomo w jakiej formie ani treści.
Zaznaczył, że więcej informacji pojawi się wkrótce, lecz nie będzie to jeszcze tego samego wieczora.