Kontrolerzy wejdą nam do domów sprawdzić tę jedną rzecz. Komu grozi nawet 8 lat więzienia?
Kontrolerzy sprawdzają, czy Polacy, którzy skorzystali z dodatku węglowego, byli upoważnieni do uzyskania wsparcia. Jak podaje „Rzeczpospolita”, za poświadczenie nieprawdy i próbę wyłudzenia dodatku grozi od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Ich zadaniem jest zweryfikowanie prawdziwości podanych danych w dokumentach złożonych do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB), szczególnie dotyczących liczby i rodzaju używanych źródeł ogrzewania lub spalanych paliw oraz ich zastosowania. Odpowiedzialność za przeprowadzenie tych inspekcji spoczywa na samorządach lokalnych.
Zazwyczaj wywiad środowiskowy przeprowadzany jest przez pracowników socjalnych lub urzędu gminy oraz strażników gminnych i miejskich. Kontrolę dodatku węglowego może przeprowadzić funkcjonariusz policji, inspektor ochrony środowiska, a nawet kominiarz. Po upoważnieniu przez burmistrza, wójta oraz prezydenta miasta, kontrolę może także przeprowadzić strażnik gminny oraz miejski.