Koszmarne wieści… Nie żyje wybitny polski sportowiec, sportowa Polska w żałobie [*]

Zmarł Rajmund Zieliński

W wieku 82 lat zmarł Rajmund Zieliński – jeden z najwszechstronniejszych polskich kolarzy lat 60, triumfator Tour de Pologne w 1964, olimpijczyk z Tokio 1964 i Meksyku 1968, uczestnik MŚ w Brnie w 1969 roku.

– Był dla mnie jak ojciec, w dużej mierze swoje sukcesy zawdzięczam właśnie jemu – mówił o nim Wojciech Matusiak, zwycięzca Tour de Pologne z 1969 roku.

Rajmund Zieliński urodził się 9 listopada 1940 w Toruniu. Największe sukcesy notował w latach 60. XX wieku. Reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (1964) i Meksyku (1968). W 1964 był najlepszym kolarzem Tour de Pologne. Najlepszym wynikiem na torze była czwarta lokata podczas MŚ w Brnie (1969) na dystansie 4 km. W Wyścigu Pokoju wygrał trzy etapy, w tym czasówkę w 1965 r. będąc pierwszym Polakiem, który wygrał taką rywalizację.

– Przyjął mnie od pierwszego spotkania do grona wielkich kolarzy i pomagał mi na każdym kroku. Gdy byłem na większych wyścigach, to wszyscy kolarze wiedzieli, że mają mnie wpuścić do pierwszego wachlarza, bo Rajmund przykazał, że mają mi pomagać – mówił Wojciech Matusiak w rozmowie z Radiem Szczecin.

Rajmund Zieliński zmarł w wieku 82 lat. O jego śmierci poinformował Polski Związek Kolarski. Zieliński był jedną z najważniejszych postaci polskiego kolarstwa lat 60.

Spoczywaj w pokoju [*]

Nagły wzrost poziomu Odry?

Nagły wzrost poziomu Odry? Taka informacja pojawiła się ostatnio w polskich i niemieckich mediach, wywołując spore zamieszanie. Szczególnie, że w ostatnim czasie w Polsce występuje susza. Wody Polskie odniosły się do tych doniesień w nowym komunikacie.

„Na przełomie lipca i sierpnia nie były dokonywane żadne duże zrzuty wód ze zbiorników retencyjnych do Odry. Wiązanie tego z obecną sytuacją na Odrze jest przekłamaniem” – oświadczyły Wody Polskie w wydanym w niedzielę komunikacie.

Wody Polskie zaznaczyły, że komunikat został wydany w „nawiązaniu do nieprawdziwych informacji, pojawiających się w niemieckiej i polskiej przestrzeni medialnej”. O podniesieniu się poziomu wody w Odrze donosił m.in niemiecki „Bild”.

 „Kiedy trucizna dotarła do Niemiec, poziom Odry, który w rzeczywistości był niski z powodu ekstremalnej suszy, został na krótko podniesiony o około 30 centymetrów. Po polskiej stronie musiały zostać otwarte zapory, aby szybciej spłukać chemikalia w kierunku Bałtyku, bo w tamtym czasie nie było obfitych opadów” – podał dziennik.

Wody Polskie wyjaśniają, że „krótkotrwały wzrost poziomu wody był spowodowany czynnikami atmosferycznymi”. „W Czechach pod koniec lipca przeszły ulewne deszcze, co wpłynęło na przepływ oraz poziom wody w Odrze. Na wodowskazie Racibórz-Miedonia na Odrze, 25-30 lipca notowano poziom wody w granicach 115-120 cm. W ciągu doby pomiędzy 31 lipca a 1 sierpnia poziom wody wzrósł ponad dwukrotnie do 267 cm, a w kolejnych dniach zaczął opadać. Następnie fala ta przemieszczała się w dół rzeki, aż dotarła do Odry granicznej, powodując chwilowy wzrost poziomu wody” – wskazała rządowa agencja, dodając, że „było to naturalne zjawisko”.

(…) Bezpośredni wpływ na niewielkie podwyższenie stanu wody w Odrze miały także intensywne opady w województwie dolnośląskim na początku sierpnia. Jednak absolutnie nie były to wzrosty, które miałyby wpływ na masowe śnięcie ryb na odcinku Odry

– przekazano.