Nagła śmierć popularnej aktorki! Gwiazda serialu nie żyje [*]

Busisiwe Lurayi nie żyje.

Zmarła Busisiwe Lurayi – pochodząca z RPA gwiazda serialu Netflix „Jak zepsuć święta: Wesele”. Odeszła niespodziewanie.

Niespodziewanie odeszła 10 lipca 2022 roku. Wiadomo, że była młodą osobą, choć jej oficjalny wiek nie jest publicznie znany. Jak podaje portal Deadline, o śmierci aktorki poinformowała reprezentująca ją agencja Eye Media Artists. Wiadomo również, że osierociła nastoletnią córkę.

Z głębokim smutkiem informujemy o odejściu naszej ukochanej Busisiwe Lurayi. Busisiwe zmarła nagle i w niedzielę 10.07.2022 roku. Jej śmierć została stwierdzona w jej domu przez personel medyczny. Przyczyna zgonu jest wciąż nieznana, ponieważ czekamy na wyniki raportu z sekcji zwłok. Z pokorą prosimy, abyście uszanowali czas na pogodzenie się z tą tragiczną wiadomością. Dziękujemy za dotychczasowe wsparcie. Udzielimy dalszych informacji, gdy tylko będą one dostępne – poinformowano na Instagramie.

Spoczywaj w pokoju [*]

Ukrainka pobita w Warszawie

Obywatelka Ukrainy chciała odebrać córkę z przedszkola na warszawskim Bemowie. Kiedy szła ulicą, miała do niej podbiec inna kobieta, wyrwać jej telefon z ręki, kilka razy uderzyć i zwyzywać.

Jej historię nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którego przedstawiciele twierdzą, że doszło do ataku na tle narodowościowym. Sprawą zajęła się prokuratura.

Pani Hanna pochodzi z Ukrainy, ale od 6 lat mieszka i pracuje w Polsce. Gdy 1 czerwca szła po dziecko do przedszkola, została napadnięta przez obcą kobietę. Do zdarzenia doszło przy ul. Powstańców Śląskich 85 w Warszawie, chwilę po tym, jak odebrała telefon i zaczęła rozmawiać po ukraińsku.

Nieznana jej, kobieta mówiąca po polsku zaatakowała ją bez ostrzeżenia. Kobieta zachowywała się skrajnie agresywnie, wielokrotnie uderzyła Hannę w głowę oraz wykrzykiwała w jej kierunku słowa: „jesteś ukraińską prostytutką, szmata jeb*na, spier**laj na Ukrainę, ja pracuję i płacę podatki, więc dostajesz 500+” i in.

Ukrainka odpowiedziała jej, że też pracuje i płaci podatki od 6 lat w Polsce, ale napastniczka nie reagowała na jej słowa i ciągle uderzała ją pięściami

– czytamy na profilu facebookowym Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który nagłośnił sprawę.

Kobieta nie reagowała na tłumaczenia Hanny, że też pracuje i od sześciu lat płaci podatki w Polsce. Kobieta nadal ją biła. Wytrąciła jej telefon z ręki i nie pozwoliła odebrać, gdy dzwonił. Z powodu kolejnych ciosów w głowę, Hannie zaczęło krwawić ucho. Napastniczka zerwała jej wtedy złoty łańcuszek z szyi — czytamy.

Na pomoc poszkodowanej Ukraince przybiegł mężczyzna, który filmował całe zdarzenie z balkonu. On również został zaatakowany i podrapany przez napastniczkę. W międzyczasie inna kobieta, która przechodziła obok, zadzwoniła na policję. Wówczas agresorka uciekła, mimo że Hanna próbowała ją zatrzymać.

„Policja przyjęła jedynie zgłoszenie o kradzieży łańcuszka, celowo pomijając kwestię ataku na tle narodowościowym” — podaje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.