Nie żyje znany muzyk. Fani pogrążeni w żałobie
Nie żyje amerykański raper Chris King. 32-latek został śmiertelnie postrzelony, gdy przebywał z grupą przyjaciół – poinformowała policja w Nashville. „Do zobaczenia w raju, bracie” – przekazał w mediach społecznościowych Justin Bieber, przyjaciel i były współlokator Kinga.
Chris King to pseudonim artystyczny Christophera Cheeksa. Raper zadebiutował na amerykańskiej scenie muzycznej w 2013 r. Miał na swoim koncie wiele albumów. Ostatni z nich „Luck Of The Snotty 2” miał premierę w zeszłym roku
Tragedia, w wyniku której zginął raper, miała miejsce w sobotę w Nashville. 32-letni King został postrzelony, kiedy przechadzał się ulicami miasta ze swoimi przyjaciółmi. Inny mężczyzna, który również został ranny, opowiedział, że napastnicy próbowali ich okraść, a potem rozległy się strzały, w wyniku których King został śmiertelnie ranny.
„Kocham cię, bracie. To boli. Proszę, otoczcie jego rodzinę swoimi modlitwami. Do zobaczenia w raju, bracie” – napisał Justin Bieber.
Spoczywaj w pokoju [*]