NOWY WARIANT WIRUSA FLURONA JUŻ W EUROPIE! LEKARZE OSTRZEGAJĄ! [PILNE]

Informacje o koronawirusie w Polsce

Na oficjalnym profilu ministerstwa zdrowia na twitterze codziennie pojawia się informacja o nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce.

Tak jest też i dzisiaj (04.01).

Oto wpis ministerstwa:

Mamy 11 670 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (1690), małopolskiego (1122), dolnośląskiego (1096), śląskiego (1086), wielkopolskiego (1034), łódzkiego (835), pomorskiego (737), kujawsko-pomorskiego (687), podkarpackiego (565),zachodniopomorskiego (552), lubelskiego (537), warmińsko-mazurskiego (536), świętokrzyskiego (298), opolskiego (296), podlaskiego (231), lubuskiego (219). 149 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.Z powodu COVID-19 zmarły 144 osoby, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 289 osób. Liczba zakażonych koronawirusem 4 145 518/98 034 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).W związku z korektami wprowadzanymi na bieżąco przez laboratoria w systemie EWP, globalna liczba zakażeń i zgonów od początku pandemii może nie być sumą kolejnych dziennych zakażeń lub zgonów.

Flurona już w europie

W Hiszpanii odnotowano nietypowe przypadki jednoczesnego zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i wirusem grupy, tzw. flurona.

Po raz pierwszy jednoczesne zakażenie wirusem grypy i SARS-CoV-2 stwierdzono w Izraelu pod koniec 2021 roku u kobiety w ciąży. Przebywa ona w szpitalu i ma trudności z oddychaniem. Jak podały służby medyczne w Hiszpanii- wczoraj wykryto kilka przypadków zakażeń w Katalonii.

Flurona, zwana także gryporoną, to jednoczesne zakażenie dwoma zarazkami, tj. grypą i koronawirusem. Eksperci od dawna ostrzegali, że jest to możliwe, zwłaszcza w sezonie grypowym, który trwa.

W Katalonii wciąż utrzymuje się wysoki poziom zakażeń COVID-19, co sprzyja przypadkom flurony, na której temat wciąż nie wiadomo zbyt wiele.

Premier bez ogródek o słowach Ochojskiej

W rozmowie z tygodnikiem „Polityka” europosłanka Janina Ochojska kolejny raz zaatakowała polskie służby, strzegące granicy polsko-białoruskiej.

– Nie mam wątpliwości, że w Straży Granicznej są również przyzwoici ludzie, ale ich przyzwoitość ginie w konfrontacji z rozkazami. Gdy o tym myślę, przychodzi mi do głowy proces Eichmanna, który w Norymberdze też bronił się, mówiąc, że tylko wypełniał rozkazy – powiedziała.

Na te słowa zareagował premier Morawiecki. Na jego profilu na facebooku pojawił się wpis, jego treść brzmi:

„Jeśli będę musiał, pójdę do grobu z uśmiechem na ustach, bowiem świadomość tego, że mam na sumieniu pięć milionów Żydów, napawa mnie uczuciem wielkiej satysfakcji” – to słowa Adolfa Eichmanna, niemieckiego zbrodniarza, jednego z głównych architektów Zagłady. Słowa, w których kryje się cała potworność i groza niemieckiego nazizmu. Polacy poznali konsekwencje tych słów jak nikt inny. Wśród 6 milionów Żydów, których bez mrugnięcia okiem Eichmann wysyłał na śmierć, wielu było Polakami. Zresztą Eichmann nie czynił żadnego rozróżnienia między narodami. Dla niego były to tylko masy ludzkie, podludzie, Untermenschen domagający się likwidacji. To właśnie dyktowała obłędna ideologia, która zawładnęła niemcami. I pomyśleć, że potworna furia III Rzeszy, której doświadczyły miliony Polaków, pozostaje nadal nieodrobioną lekcją.Piszę o tym, bo nie dalej jak kilka dni temu Pani Janina Ochojska porównała polskich żołnierzy i funkcjonariuszy właśnie do Eichmanna. To porównanie godzi nie tylko w honor polskiego munduru, ale przede wszystkim jest potwarzą dla ofiar niemieckiego barbarzyństwa, dla milionów pomordowanych przez niemieckich katów, takich jak Eichmann. To hańba, która domaga się przeprosin.

W ten sposób premier Morawiecki odniósł się w do wypowiedzi europosłanki Janiny Ochojskiej.

Nie żyje Tolek Lisiecki.

W minioną niedzielę w nocy zmarł Tolek Lisiecki. Był jednym z weteranów krakowskiej sceny jazzowej. Od 1968 roku grał na kontrabasie w Jazz Band Ball Orchestrze.

W niedzielę, 2 stycznia 2022 roku Tolek Lisiecki grał, wraz z saksofonistą Leszkiem Żądło, koncert w krakowskim klubie Piec Art. Jak podała „Gazeta Krakowska”, po występie muzyk wrócił do domu, gdzie niespodziewanie zmarł.

O śmierci muzyka, który od 1968 roku grał na kontrabasie w Jazz Band Ball Orchestra, poinformował w mediach społecznościowych Wacław Krupiński, były dziennikarz „Dziennika Polskiego”.

„Były i plany na rok 2022. Rok 60-lecia zespołu. Tolkowi marzyło się jakieś wydawnictwo, nowa płyta… – Nie jesteśmy rockmanami, zatem możemy grać do końca. A nawet jeden dzień dłużej – mówił mi Tolek przy okazji półwiecza zespołu. A teraz ten telefon, od Jurka Drużkowskiego, jego szwagra, że Tolek nie żyje. Tak nagle… Włączyłem „St. James Infirmary”… Słucham, milczę” – to fragment wpisu Wacława Krupińskiego.