Pilne oświadczenie w sprawie pani Joanny i brutalnej interwencji policji w szpitalu

Pani Joanna udała się do szpitala, tam poinformował lekarkę, że zażyła tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej życiu.

Gdy przebywała w szpitalu, przyjechali do niej mundurowi i zabrali jej telefon i laptop. Kazali jej także robić przysiady i kaszleć.

– Wykrzyczałam im w twarz: “czego wy ode mnie chcecie?” – relacjonuje pacjentka w rozmowie z “Faktami” TVN. Teraz postępowanie ws. pomocy w aborcji prowadzi prokuratura.

“Historia pokazana w wieczornych Faktach nigdy nie powinna się wydarzyć. Policjanci ani przez sekundę nie powinni byli posunąć się do tego, co zrobili. Nie mieli do tego prawa. To drastyczny przypadek policyjnej brutalności i antyaborcyjnej obsesji” – oświadczyli przedstawiciele Federy – Fundacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Policja wydała oświadczenie

“W nawiązaniu do materiału telewizji TVN24 dotyczącego sytuacji sprzed 3 miesięcy, która miała miejsce w Krakowie, informujemy, że interwencja Policji nastąpiła po zawiadomieniu służb przez lekarza psychiatrę o możliwej próbie samobójczej jego pacjentki i przyjęciu przez nią substancji niewiadomego pochodzenia” – napisano.

“Kobieta przyznała, że zażyła środki zakupione przez internet, odmówiła jednak przekazania szczegółów dotyczących tego zakupu. W tej sytuacji, zgodnie z obwiązującym prawem (art. 124 ustawy Prawo farmaceutyczne – nielegalny obrót produktem leczniczym), Policja musiała zabezpieczyć nośniki (telefon komórkowy oraz laptop), z których dokonano transakcji, aby pozyskać informacje na temat osoby, rozprowadzającej produkty, mogące zagrażać życiu lub zdrowiu innych osób” – przekazano. W tej sprawie obecnie toczy się postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Kraków – Krowodrza.