PILNE! Znaleziono ciało Grzegorza Borysa. Wszystko jasne
Grzegorz Borys został znaleziony martwy w stawie — dowiedział się Onet od policjantów biorących udział w obławie. Ciało zostało odnalezione o godz. 10.30 przez saperów z Rozewia.
„Szanse, że nie jest to ciało Grzegorza Borysa są żadne” – mówią nieoficjalnie przedstawiciele służb pracujących przy poszukiwaniach.
Już w piątek policja i żandarmeria wojskowa nie wykluczały, że Grzegorz Borys może nie żyć. Wczoraj, w 17. dniu obławy, poszukiwania 44-letniego żołnierza Marynarki Wojennej, podejrzanego o zabójstwo dziecka, skupiały się na 2 ha wokół zbiornika Lepusz.
Służby ustaliły, że mężczyzna zbiegł do lasu. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych zostało wiele służb, w tym Żandarmeria Wojskowa, policja, straż pożarna czy WOT.
W poniedziałek w zbiorniku Lepusz – po drugiej stronie osiedla, gdzie mieszkał poszukiwany 44-latek – służby odnalazły zwłoki. Według naszych informatorów to ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa. Mężczyzna najprawdopodobniej utopił się.
Jak przekazują portalowi Onet mieszkańcy osiedla, na którym mieszkał Grzegorz Borys, w okolicy znajduje się wiele pojazdów „na sygnale”. — Kakofonia dźwięków i istne szaleństwo — mówi nam jedna z mieszkanek.
44-letni Grzegorz Borys był podejrzany o zabójstwo 6-letniego syna. Do zbrodni doszło w piątek, 20 października w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie. Po zabójstwie Borys, wojskowy, wyszedł z domu ze sprzętem do survivalu i wbiegł do Trójmiejskiego Parku Narodowego. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęła się obława na podejrzanego. W akcji brało udział tysiąc policjantów.