Po śmierci babci Linda otrzymuje w spadku jedynie stare zardzewiałe zegary. Później okazuje się, że to nie są zwykłe zegary
Po śmierci babci Marleny, jej wnuki, Brian i Linda, przybyli do kancelarii prawniczej na odczyt testamentu.

Oboje spodziewali się czegoś wartościowego, choć ich motywacje były skrajnie różne.
Brian, znany ze swojej chciwości i przekonania o własnej wyższości, był pewien, że jako starszy wnuk i ulubieniec babci odziedziczy większość majątku.
Linda natomiast, chociaż miała cichą nadzieję na pamiątkę po ukochanej babci, nie robiła sobie wielkich oczekiwań.
Dla niej prawdziwą wartością były wspomnienia i miłość, którą Marlena darzyła ją przez całe życie.
Gdy prawnik ogłosił decyzję Marleny, Brian nie krył triumfu.
Testament przyznawał mu rodzinny dom – duży, ale zaniedbany budynek na obrzeżach miasta.
Linda zaś otrzymała jedynie pięć starych, zardzewiałych zegarów. Brian wybuchnął śmiechem.
– Serio? Stare graty? – rzucił szyderczo. – Babcia chyba wiedziała, kto zasługuje na prawdziwą nagrodę.
Linda, choć poczuła lekkie ukłucie rozczarowania, nie powiedziała nic.
Wiedziała, że babcia miała powody, by podjąć taką decyzję.
Spokojnie zabrała zegary do swojego mieszkania i zaczęła je dokładnie oglądać.
Dopiero po kilku dniach, czyszcząc jeden z nich, zauważyła delikatny grawer ukryty pod warstwą kurzu:
„Czas odkryje prawdę – otwórz mnie”.
Serce Lindy przyspieszyło.
Delikatnie rozkręciła mechanizm i w środku znalazła małą, starannie złożoną kartkę. Drżącymi palcami rozwinęła ją i przeczytała wiadomość od babci:
„Moja kochana Lindo, Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że los pokierował Cię we właściwą stronę.
Te zegary nie są zwykłymi przedmiotami – ich wartość przewyższa wszystko, co można sobie wyobrazić. Są częścią kolekcji, na którą przez lata polowali kolekcjonerzy z całego świata.
Każdy z nich jest wart fortunę, ale ich prawdziwa wartość tkwi w mądrości, jaką niosą.
Czas uczy pokory, cierpliwości i rozwagi – cech, które Ty posiadasz, a których Brian nigdy nie zrozumie.
Żyj dobrze i mądrze. Z miłością, Babcia.”
Łzy napłynęły Lindzie do oczu.
Poczuła ogromną wdzięczność i wzruszenie.
Babcia doskonale wiedziała, kto zasługuje na prawdziwe bogactwo – nie to materialne, lecz duchowe i intelektualne. Postanowiła zachować ten sekret dla siebie.
Tymczasem Brian cieszył się swoim domem, ale szybko zdał sobie sprawę, że posiadłość wymaga kosztownych remontów.
Po kilku miesiącach, udręczony długami i koniecznością utrzymania nieruchomości, wpadł w spiralę problemów finansowych.
W przeciwieństwie do niego, Linda podjęła mądrą decyzję – sprzedała zegary na aukcji dla kolekcjonerów i uzyskała sumę, która zapewniła jej komfortowe życie.
Nie była jednak chciwa – część pieniędzy przeznaczyła na cele charytatywne i spełnienie marzenia o podróżach, na które nigdy wcześniej nie mogła sobie pozwolić.
Pewnego dnia Brian dowiedział się o fortunie Lindy i wściekły zjawił się u jej drzwi.
– Oszukałaś mnie! – wykrzyknął.
– Wiedziałaś, że te zegary były coś warte!
Linda spojrzała na niego spokojnie i odpowiedziała:
– Nie oszukałam Cię, Brian. Po prostu nie zadałeś sobie trudu, by odkryć prawdę.
Zrozumiał, że przegrał nie dlatego, że dostał mniej, lecz dlatego, że nie potrafił docenić wartości ukrytych skarbów.
Linda miała coś znacznie cenniejszego niż dom – miłość babci, jej mądrość i przyszłość, którą sama zbudowała.