Potężny pożar w centrum Warszawy
Pożar przy Marywilskiej 44 dogasza 180 strażaków. Akcja może potrwać nawet kilkanaście godzin – poinformował podczas briefingu komendant główny PSP nadbrygadier Mariusz Feltynowski. Nikt nie odniósł obrażeń. Działania ratownicze prowadzi także Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. “Straty są ogromne, wszystko jest niemal doszczętnie zniszczone” – relacjonują dziennikarze RMF FM.
W niedzielę nad ranem wybuchł pożar w kompleksie handlowym przy Marywilskiej 44 w Warszawie. Działania ratownicze prowadzi 50 zastępów, w tym Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego. Jak poinformowała straż pożarna, obecnie trwa dogaszanie pożaru, nikt nie odniósł obrażeń.
“Wszystko w ogniu! Na miejscu jest kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej i dojeżdżają kolejne! Do pożaru doszło przy ulicy Kupieckiej na Białołęce. Prośba do mieszkańców Warszawy i okolic o zamknięcie okien. Dym kieruje się na centrum Warszawy, w szczególności Białołęka, Bielany, Bemowo, Łomianki” – podał po godz. 5 na Facebooku Miejski Reporter.
W Polsat News sytuację oceniał były szef Państwowej Straży Pożarnej gen. bryg. Andrzej Bartkowiak. – To są skomplikowane i trudne pożary ze względu na gabaryty hali – ocenił, podkreślając, iż problemy może sprawić chociażby dostarczenie środków gaśniczych. – Na szczęście mazowiecka i stołeczna straż jest bardzo dobrze przygotowana, ma ogromne doświadczenie – sprecyzował.
Zapytany, co dokładnie może płonąć w centrum handlowym, przypomniał, iż w środku są prawdopodobnie m.in. butle gazowe, gdyż poza sklepami z tekstyliami czy punktami usługowymi funkcjonowały tam restauracje. – Słyszałem wybuchy z daleka widać minieksplozje. Zagrożenie dla ratowników jest ogromne – dodał.
Wkrótce więcej informacji.