Powrót obostrzeń? Koronawirus znów atakuje! Niedzielski stawia sprawę jasno!

Liczba zakażeń Covid-19 wzrosła o 82 proc. w ciągu tygodnia

Liczba zakażeń koronawirusem systematycznie rośnie. Kolejna już, szósta fala, staje się w Polsce faktem. Zdaniem ministra zdrowia jeszcze w te wakacje czekać nas może sytuacja, gdy zakażeń w ciągu jednego dnia będzie nawet 7 tys.

– Dopóki nie będziemy mieć wyraźnej eskalacji hospitalizacji i to tych hospitalizacji, które są związane z trudnym stanem zdrowia, (…) nie będziemy wykonywali żadnych, jeśli mogę tak określić, histerycznych ruchów – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, część raportowanych obecnie hospitalizacji związana jest z koniecznością podawania leku w warunkach ambulatoryjnych.

„Jesteśmy w takim momencie, że działają pewne mechanizmy zapobiegające rozprzestrzenianiu COVID-19, bo mamy dużą skalę immunizacji. W naszych badaniach wychodzi, że jest to powyżej 90 proc. Mamy też okres wakacyjny, który oznacza, że dzieci nie chodzą do szkół (…), a mimo to będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem liczby zakażeń, bo Omikron w wersji BA.5, z którym mamy teraz do czynienia, jest bardzo zakaźny” — powiedział Niedzielski.

Morawiecki pod ogromną presją PiS

Mateusz Morawiecki ma poważny problem. Przed premierem naszego kraju naprawdę ciężki czas, ponieważ jego pozycja w PiS stoi pod znaczącym znakiem zapytania.

Inflacja i drożyna – to tematy, których na rok przed wyborami parlamentarnymi boi się PiS. Jak pisze Wirtualna Polska, o ile obecnie wyborcy za obecny stan rzeczy obwiniają prezesa NBP Adama Glapińskiego, o tyle jeśli sytuacja nie poprawi się za rok, głównym winnym będzie Mateusz Morawiecki.

Polityczni przeciwnicy premiera w otwarty sposób uderzają w jego osobę. W rozmowie z dziennikarzami Wirtualnej Polski podkreślili, że najbliższe miesiące będą kluczowe dla niego kluczowe.

– Jeśli Morawiecki liczył na to, że to „Glapa” zostanie jedyną twarzą kryzysu, to może się przeliczyć – przekazał polityk partii rządzącej, który jest wrogo nastawiony do premiera.

Inny rozmówca, już poza czynną polityką, ale związany ze środowiskiem PiS: – Na razie ludzie wylewają wściekłość na Glapińskiego. Ale to się może skończyć w kampanii, bo wtedy na celowniku będą politycy. A twarzą kampanii będzie premier.

Różnica między Mateuszem Morawieckim a Adamem Glapińskim jest zasadnicza. – Morawiecki musi poprowadzić PiS do zwycięstwa w wyborach i sam w nich wystartować, a prezes NBP nie musi nic – jest bezpieczny i nikt go z funkcji nie wyrzuci.

– Jeśli premier nie uniesie ciężaru kryzysu do wyborów, to przepadnie. Najbliższy rok będzie dla niego najtrudniejszym testem w karierze – nie ukrywa jeden z polityków PiS.