Poznań: Kobieta zostawiła roczne dziecko w samochodzie i… poszła na zakupy. Co było dalej?

Matka zostawiła roczne dziecko w aucie. Poszła na zakupy

Kobieta zostawiła roczne dziecko w samochodzie na parkingu przy sklepie w Poznaniu. Sama poszła na zakupy. W aucie zostawiła uchylone okna. Dzięki błyskawicznej reakcji postronnych osób chłopcu nic się nie stało.

W niedzielę, tuż przed południem, kobieta zaparkowała samochód przy osiedlowym sklepie, a następnie poszła na zakupy. Jedno dziecko zabrała ze sobą, drugie, roczne, zostawiła w samochodzie. Kobieta zostawiła w aucie uchylone okna.

Auto było zaparkowane na parkingu przy osiedlowym sklepie. Pani poszła do sklepu z drugim dzieckiem na, jak zapewniała, krótkie zakupy. Jednak przy takiej pogodzie jak dziś każda minuta jest na wagę złota, zdrowie i życie rocznego chłopca było w niebezpieczeństwie

Płacz pozostawionego w pojeździe dziecka usłyszeli przechodnie. Dzięki uchylonym oknom udało im się otworzyć drzwi i wydostać chłopczyka z auta. Powiadomili też policję.

Postępowanie matki oceni sąd rodzinny.

Ksiądz zgwałcił parafiankę w aucie?

Wieść o zatrzymaniu księdza Sebastiana M. (32 l.) wstrząsnęła wiernymi w niewielkiej parafii pw. Świętego Zygmunta Króla w Łosicach (woj. mazowieckie). Duchowny został oskarżony o zgwałcenie parafianki! Sebastian M. trafił do aresztu. 

Prokuratura Okręgowa w Siedlcach postawiła byłemu wikariuszowi z Drelowa, a obecnie rezydentowi parafii w Łosicach Sebastianowi M. zarzuty wykorzystania seksualnego młodej kobiety i doprowadzenia do poddania się innym czynnościom seksualnym. Sebastian M. Wobec mężczyzny zastosowano trzymiesięczny areszt.

Do sytuacji miało dojść w pomiędzy październikiem 2018 roku a lutym 2019 roku, podczas wyjazdów towarzyskich do Siedlec. Jak ustalono w toku śledztwa, duchowny miał kilkukrotnie doprowadzić do obcowania płciowego parafiankę z gminy Drelów. Wszystko miało dziać się w samochodzie.

32-letni Sebastian M. cieszył się ogromną sympatią w każdej parafii, do której trafiał. Wierni nie mogą uwierzyć, że ich ulubiony ksiądz dopuścił się tak obrzydliwego czynu.

Nie wierzę

, że Sebastian dopuścił się gwałtu – mówiła ze łzami w oczach jedna z parafianek w rozmowie z “Super Expressem”.

Śledczym udało się do sprawy zebrać solidny materiał dowodowy. Kobieta została przebadana przez psychologów, którzy ocenili, że nie kłamie w kwestii niechcianych kontaktów seksualnych z księdzem.

Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach podkreśla, że zebrane w ramach śledztwa materiały pozwoliły na wysłanie do sądu aktu oskarżenia przeciwko ks. Sebastianowi M. Wkrótce kapłan stanie przed sądem. Grozi mu 12 lat więzienia.