Rozpacz w TVP! Nie żyje bardzo ważna postać… Przegrała walkę z chorobą… [*]

Aleksandra Wojtyczka nie żyje.

Nie żyje Aleksandra Wojtyczka, przez wiele lat związana była z katowickim ośrodkiem Telewizji Polskiej. O jej śmierci poinformowało Siemianowickie Centrum Kultury, gdzie pracowała po odejściu ze stacji.

Smutne wieści przekazało Siemianowickie Centrum Kultury na Facebooku. „Z bólem informujemy, że w nocy z soboty na niedzielę po walce z chorobą zmarła Ola Wojtyczka – nasza przyjaciółka i koleżanka z pracy” – czytamy.

– Kochała rękodzieło, kwiaty, a przede wszystkim kontakt z ludźmi: zwłaszcza taki, który dawał fantastyczne efekty w postaci integracji międzyludzkiej i spajania więzi. Te pasje wykorzystywała w pracy – dlatego wielu z Was miało zapewne szczęście poznać Olę przy okazji różnego typu działań warsztatowych czy animacyjnych, a także kiermaszów lub zajęć pracowni H2O i pracowni Okienko – wspominają ją koledzy z pracy.

Po odejściu z TVP Katowice, pracowała w Siemianowickim Centrum Kultury.

„Przez pierwsze trzy miesiące trwania wojny w Ukrainie była jedną z tych osób, które regularnie prowadziły animacje dla uciekających przed wojną dzieci, które przebywały w punkcie noclegowo-wytchnieniowym na Pszczelniku” – wspominają ją przyjaciele z Siemianowickiego Centrum Kultury.

Z telewizji odeszła w 2015 roku.

Aleksandra Wojtyczka była uznawana za nader ciepłą osobę, pełną zrozumienia dla innych. Zaledwie trzy lata temu spotkała ją rodzinna tragedia, w której zmarł jej ukochany mąż.

Jej najbliżsi zapamiętają ją jako osobę, która roztaczała wokół siebie dobrą aurę.

Spoczywaj w pokoju [*]

Tragiczny wypadek w stanie Illinois

W północnej części stanu Illinois jadący pod prąd samochód spowodował w niedzielę 31 lipca zderzenie, w wyniku którego śmierć poniosło siedem osób. Wśród ofiar jest pięcioro dzieci.

Trudno pogodzić się z tak wielkim dramatem i natychmiastową śmiercią dzieci, które miały przed sobą całe życie. Społeczność stanu Illinois w USA nie mogą zrozumieć, jak doszło do tragicznego wypadku na międzystanowej autostradzie.

Według wstępnych ustaleń, 22-letnia Jennifer Fernandes z Carpentersville prowadząca auto osobowe jechała autostradą pod prąd, gdy uderzyła w vana z siedmioma pasażerami. Kobieta zginęła na miejscu.

Według policji stanowej w furgonetce marki Chevrolet zginęło sześcioro pasażerów, w tym pięcioro dzieci w wieku od 5 do 13 lat. Poważne obrażenia odniósł kierowca tego pojazdu. Został przetransportowany helikopterem do centrum medycznego Uniwersytetu Loyola.

„Z nieznanych powodów kobieta jechała w złym kierunku, zanim uderzyła w furgonetkę na zachodnim paśmie autostrady I-90” – sprecyzowała policja, dodając, że obydwa pojazdy stanęły w płomieniach.

W wypadku zginęła 31-letnia kobieta i matka pięciorga dzieci w wieku: 5,6,7 i 13 lat (dwie dziewczynki). Mężczyzna i zarazem kierowca vana (ojciec dzieci i mąż ofiary Thomas Dobosz), został przewieziony do szpitala w stanie krytycznym.