Sąsiedzi Pauliny z „Top Model” przerwali milczenie!

Od wczoraj media huczą o tragedii pod Poznaniem. Uczestniczka „Top Model” i jej mąż Sławomir L., znany także pod pseudonimem „Klakson” zostali znalezieni martwi w domu w Będlewie. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną zdarzenia. Natomiast dziś (we wtorek) odbyła się sekcja zwłok.

Zakończyła się sekcja zwłok Pauliny Lerch i Sławomira L., których ciała zostały odnalezione w jednym z domów pod Poznaniem.

Policja zabezpieczyła w miejscu zdarzenia rewolwer, a służby podały nowe szczegóły dotyczące sprawy.

Zwłoki Pauliny Lerch i jej męża Sławomira L. „Klaksona” odkryto w domu w Będlewie, niedaleko Poznania.

Obecnie trwa dochodzenie mające na celu ustalenie okoliczności tego tragicznego zdarzenia, jednak wiele wskazuje na dramatyczne wydarzenia, które mogły mieć tam miejsce.

Sekcję zwłok przeprowadzono w poniedziałek.

Ciała małżonków odkryto w ich domu w niedzielny wieczór.

Jak podaje „Głos Wielkopolski”, rolety w całym budynku były zasłonięte, a drzwi zamknięte od wewnątrz.

Po wejściu do środka, policjanci dokonali przerażającego odkrycia – w kuchni znajdowały się ciała małżonków z widocznymi obrażeniami, a obok nich leżał rewolwer.

Według informacji dziennikarzy, para była widziana po raz ostatni 25 sierpnia na dożynkach w pałacu w Będlewie.

Dom, w którym doszło do tragedii, został przez nich wybudowany w 2019 roku.

W momencie odnalezienia ciał przez wielkopolską policję, były one już w zaawansowanym stadium rozkładu.

Na razie nie ustalono, co dokładnie miało miejsce w domu.

Śledczy rozważają możliwość tzw. poszerzonego samobójstwa, ale nie jest jeszcze jasne, kto z małżonków pierwszy odebrał życie drugiemu, a potem sobie.

Co ustalono podczas sekcji zwłok?

Sekcję zwłok przeprowadzono wczoraj.

Biegły potwierdził, że zwłoki są w zaawansowanym stanie rozkładu, co utrudnia dalsze badania, jednak zalecił ich kontynuację.

Warto dodać, że policja znalazła dom zamknięty od wewnątrz, a w kuchni, obok ciał, znajdował się rewolwer.

Nowe informacje od śledczych wskazują jednak, że Paulina Lerch i jej mąż Sławomir mogli zginąć w inny sposób, niż wcześniej przypuszczano.

Ciała nie miały śladów ran postrzałowych, a znaleziony pistolet najprawdopodobniej nie został użyty.

W trakcie wczorajszej sekcji zwłok nie ustalono ostatecznej przyczyny śmierci. Nie stwierdzono obecności ran postrzałowych.

Będą przeprowadzone dodatkowe badania, a według młodszego inspektora Andrzeja Borowiaka z wielkopolskiej policji, rewolwer, który znaleziono na miejscu zdarzenia, prawdopodobnie nie został w ogóle użyty — poinformował „Fakt”.

Sąsiedzi przerwali milczenie

W tej sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi. Mieszkańcy Będlewa również próbują dociec, co tak naprawdę wydarzyło się w domu pary.

Jak podaje „Głos Wielkopolski”, małżeństwo jeszcze 25 sierpnia widziane było razem na dożynkach w pałacu w Będlewie.

Sąsiedzi uczestniczki „Top Model” podkreślają, że małżonkowie nie byli pokłóceni.

Pomagałem u nich przy budowie domu.

Zawsze dali mi kilka stówek za pomoc, byli hojni. Paulina była inteligentną kobietą, nie wadziła nikomu. 

Paulina powiedziała mi, że [Sławomir — przyp. red.] siedział w kiciu. Nie pytałem o szczegóły

— tłumaczył „Głosowi Wielkopolskiemu” sąsiad małżeństwa.