Seniorzy lada dzień stracą ważne udogodnienie. Konsekwencje będą dotkliwe

Emerytury w Polsce są jednym z kluczowych elementów systemu zabezpieczenia społecznego, zapewniając seniorom środki do życia po zakończeniu aktywności zawodowej.

System emerytalny opiera się na składkach, które pracownicy i pracodawcy odprowadzają do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).

Świadczenia są finansowane z tych składek oraz z budżetu państwa.

Wysokość emerytury zależy od długości okresu składkowego, wysokości odprowadzanych składek oraz średniego dalszego trwania życia w momencie przejścia na emeryturę.

Co roku emerytury podlegają waloryzacji, której celem jest ochrona ich wartości nabywczej w obliczu inflacji.

Od kilku lat wprowadzane są również dodatkowe świadczenia, takie jak „trzynastka” i „czternastka,” które mają wspierać seniorów, zwłaszcza tych o niższych dochodach.

Jednakże, mimo tych działań, wysokość emerytur w Polsce bywa krytykowana jako niewystarczająca, szczególnie w kontekście rosnących kosztów życia.

Wprowadzenie reform i zwiększenie efektywności systemu emerytalnego jest regularnie tematem publicznej debaty.

Seniorzy muszą przygotować się na istotne zmiany w swoich świadczeniach, które mogą mieć znaczący wpływ na ich sytuację finansową.

W 2025 roku wejdą w życie nowe przepisy dotyczące opodatkowania emerytur.

Oczekiwane zmiany mogą spowodować, że część osób będzie musiała ponosić wyższe koszty, mimo planowanej waloryzacji świadczeń.

Zbliżające się zmiany w finansach emerytów wywołują różne reakcje.

Największą uwagę przyciąga coroczna waloryzacja świadczeń, która odbywa się 1 marca.

Choć ma ona na celu dostosowanie emerytur i rent do zmieniających się warunków gospodarczych, jej skutki mogą być niekorzystne dla niektórych seniorów.

Podwyżka świadczeń może spowodować przekroczenie progu zwolnienia z podatku dochodowego, co z kolei oznacza konieczność zapłaty większych danin.

Prognozy dotyczące waloryzacji na 2025 rok sugerują, że wzrost świadczeń nie będzie tak wysoki, jak w poprzednich latach.

W 2024 roku emerytury zwiększyły się o 12,12%, a rok wcześniej o 14,8%. Obecne szacunki wskazują na podwyżkę na poziomie 5,82%.

Przykładowo, najniższa emerytura wzrośnie o około 103,65 zł brutto, osiągając 1884,61 zł brutto, co daje zysk netto w wysokości 91 zł miesięcznie.

Dla średniej emerytury na poziomie 5000 zł brutto podwyżka wyniesie 291 zł brutto.

Podwyższenie świadczeń może jednak oznaczać przekroczenie kwoty wolnej od podatku, która wynosi obecnie 30 tys. zł rocznie.

Seniorzy pobierający świadczenia powyżej 2500 zł brutto miesięcznie są już teraz objęci obowiązkiem podatkowym, jednak waloryzacja może spowodować, że więcej osób znajdzie się w tej grupie.

Obciążenie to dotyczy głównie świadczeń przekraczających 2362 zł brutto.

W przypadku emerytur wyższych niż 3200 zł brutto podatek wyniesie ponad 100 zł miesięcznie, a dla osób otrzymujących 3500 zł brutto, roczna zaliczka na PIT może wynieść nawet 1800 zł, co jest równowartością trzynastej emerytury.

Podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł rocznie, co pozwoliłoby zwolnić z danin emerytury do 5 tys. zł miesięcznie, było jednym z postulatów wyborczych Koalicji Obywatelskiej.

Jednak realizacja tego pomysłu wydaje się mało prawdopodobna ze względu na wysokie koszty, które eksperci szacują na około 50 mld zł rocznie.

Taka zmiana wpłynęłaby również na budżety samorządów, co dodatkowo utrudnia wprowadzenie tego rozwiązania w najbliższym czasie.