Sklepy i galerie handlowe znów zostaną zamknięte? Ministerstwo otrzymało pismo!
Upały spowodują zamknięcie sklepów i biur?
Nowe prawo może doprowadzić do nagłego zamykania sklepów czy biur z powodu upałów i związanych z nimi przeciążeń w sieci energetycznej.
Gdy rośnie temperatura – rośnie też zużycie prądu, a według rządowego rozporządzenia może to być powodem do zamknięcia centrów handlowych, biurowców oraz magazynów, które zużywają za dużo energii.
Na razie mieliśmy krótki okres upałów, ale teraz zmagają się z nimi choćby Brytyjczycy, więc niedługo sytuacja może się powtórzyć. Jeśli dojdzie do ograniczania dostępu do energii jak ostatnio w 2015 r., wówczas zamknięcie czeka centra handlowe, sklepy wielkopowierzchniowe po biurowce czy magazyny centralne. W efekcie problemy z zaopatrzeniem będą miały także mniejsze sklepy.
– Pomijając ryzyka związane z tą procedurą, koszty potencjalnych wyłączeń będą olbrzymie, liczone w setkach milionów złotych i będą wiązały się z utratą obrotów przez najemców, kosztami zapewnienia zasilania awaryjnego oraz nieodwracalnymi awariami części systemów – mówi Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polską Radą Centrów Handlowych.
Jak czytamy, „w razie ograniczeń firmy muszą obniżyć zużycie prądu, ale punktem odniesienia są poziomy z godzin nocnych, gdy większość urządzeń nie działa, a klimatyzacja pracuje na minimalnym poziomie […] wyliczone średnie zużycia energii z ostatnich miesięcy uwzględniają okresy ograniczeń spowodowanych pandemią, kiedy centra czy biura pracowały na niższych obrotach […] odnoszenie tego do obecnej sytuacji jest oderwane od realiów”.
Ponadto w rozporządzeniu nie określono czasu, w jakim ma nastąpić uprzedzenie o wyłączeniu prądu. To niesie za sobą ogromne ryzyko, firmy obawiają się, że zasilanie może zostać odłączone niemal natychmiast po wysłaniu komunikatu.
Morawiecki o koronawirusie
Konieczny jest powrót do miękkich zaleceń, czyli zasady: dystans, dezynfekcja, maseczka, to zaleca dziś Światowa Organizacja Zdrowia – powiedział w Łagiewnikach premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do wzrostu liczby zakażeń koronawirusem.
– Z ogromną pokorą podchodzimy do tego, co pokazuje nam trend zakażeń koronawirusem – zaznaczył premier odnosząc się do wzrostu liczby zakażeń w Polsce. Szef rządu zaznaczył jednocześnie, że „wiemy iż zachorowania mogą gwałtownie przyspieszyć”.
Zapytany o rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem premier Mateusz Morawiecki poinformował, że kilka dni temu zwołał po raz kolejny radę ds. covid.
– Przeprowadziliśmy bardzo wnikliwą dyskusję na ten temat w gronie specjalistów, ekspertów. Wypracowaliśmy pewne mechanizmy, które już zostały zakomunikowane przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego – mówił.
Wyjaśnił, że specjaliści zalecają powrót do „miękkich zaleceń”, czyli zasady dystans, dezynfekcja, maseczka.
Dodał, że obecny wzrost zachorowań nie przekłada się proporcjonalnie na wzrost hospitalizacji i zgonów.
Ze swojej strony wolę przestrzec – ponieważ i mnie samego niejednokrotnie ta kapryśna natura Covid-19 zaskoczyła – więc wolę (…) powiedzieć wszystkim rodakom: strzeżmy się przed tym poprzez te wszystkie zasady, które wypracowaliśmy: dystans, dezynfekcja, maseczki – to jest to, co zaleca Światowa Organizacja Zdrowia – podkreślił Morawiecki.