Słup dymu nad polskim miastem. Ogromny pożar, trwa dramatyczna akcja służb

zosttaa

W okolicach jednego z zakładów przemysłowych w Gliwicach doszło do pożaru.

Ogień pojawił się chwilę po godzinie 18, a do akcji gaśniczej skierowano aż dwanaście jednostek straży pożarnej.

Płomienie objęły około 400 metrów kwadratowych hali, co stanowi mniej więcej jedną trzecią jej powierzchni. Pojawiły się już pierwsze informacje dotyczące ewentualnych poszkodowanych.

Ostatnie godziny były wyjątkowo intensywne dla strażaków w całym kraju.

Powodem były silne opady deszczu, które wymusiły liczne interwencje ratunkowe.

Do poranka 9 lipca strażacy zareagowali na 300 zgłoszeń związanych głównie z podtopieniami budynków.

Najwięcej takich przypadków miało miejsce na Mazowszu.

Wkrótce potem, tuż przed godziną 11, liczba interwencji w skali kraju przekroczyła 400.

Na tym jednak nie zakończyły się trudne zdarzenia, z jakimi muszą mierzyć się służby.

Najnowsze doniesienia mówią o pożarze hali, w której składowane były elektroodpady, w Gliwicach. Miejsce zdarzenia znajduje się w pobliżu znanego zakładu przemysłowego.

Zaczęły się pojawiać pierwsze ustalenia na temat sytuacji, w tym informacje, czy ktoś ucierpiał.

Pożar wybuchł w rejonie zakładu Bumar-Łabędy, który zajmuje się modernizacją oraz produkcją sprzętu wojskowego.

Według lokalnych mediów nad Gliwicami unosiła się gęsta chmura dymu. Informację o pożarze potwierdził st. kpt. Szymon Głąb w rozmowie z PolskieRadio24.pl.

Akcja straży pożarnej rozpoczęła się po godzinie 18. Na miejscu pojawiło się 12 zastępów.

Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni około 400 m², co stanowi jedną trzecią hali – przekazał strażak.

Wiadomość o zdarzeniu została opublikowana m.in. na profilu Rady Dzielnicy Łabędy na Facebooku.

Przedstawiciele lokalnych władz informowali, że są na miejscu i na bieżąco śledzą rozwój wydarzeń.

Pierwsze sygnały i zdjęcia kłębiącego się dymu zaczęły napływać po godzinie 18.

Wyglądało to bardzo niepokojąco, dlatego natychmiast podjęto działania wyjaśniające.

Członkowie Rady Dzielnicy przebywają w rejonie dawnych garaży przy ul. Mechaników i informują, że pali się magazyn.

Widoczność utrudnia gęsty dym, a na miejscu działa wiele zastępów straży pożarnej, także z wykorzystaniem podnośnika – czytamy w ich relacji.

Zidentyfikowano, że płonącym obiektem jest hala z elektroodpadami przy ul. Mechaników.

Na chwilę obecną strażacy uspokajają, że nie ma żadnego zagrożenia dla lokalnej społeczności.

Nikt też nie odniósł obrażeń. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzecznika gliwickiej straży pożarnej, ogień zauważył pracownik hali i to on zgłosił pożar.

Na miejsce kierowane jest mobilne laboratorium, które ma za zadanie monitorować jakość powietrza i wykrywać ewentualne zagrożenia chemiczne – wyjaśnił przedstawiciel straży.

Jak dotąd nie odnotowano żadnych przekroczeń norm dotyczących toksycznych substancji w atmosferze.

Gdyby sytuacja się zmieniła, odpowiednie służby natychmiast poinformują mieszkańców.

Obecnie nie mamy danych o zwiększonym stężeniu groźnych gazów w powietrzu.

Jeżeli nasz Zastęp Ratownictwa Chemicznego przeprowadzi odpowiednie badania i wykryje niebezpieczeństwo, niezwłocznie przekażemy taką informację – zapewnił st. kpt. Szymon Głąb.