Śmigłowiec ratunkowy 10 minut po starcie zniknął z radarów. Nie żyją 3 osoby

W niedzielę z radarów zniknął śmigłowiec medyczny lecący nad zachodnią Japonią.
Maszyna została później odnaleziona w morzu w pobliżu wybrzeża prefektury Nagasaki.
Spośród sześciu osób znajdujących się na pokładzie, trzy poniosły śmierć, a pozostałym udało się przeżyć.
W chwili katastrofy na pokładzie znajdowało się sześć osób.
Jak poinformowały służby ratunkowe, zginęli: 86-letnia pacjentka, jej syn oraz lekarz.
Informację o ich śmierci potwierdziła Japońska Straż Przybrzeżna (JCG).
Ocalałe osoby to pilot, mechanik oraz pielęgniarka – wszyscy przeżyli i są przytomni.
Helikopter należący do firmy SGC Saga Aviation wystartował z lotniska na wyspie Tsushima i miał dotrzeć do szpitala w Fukuoce.
Jednak zaledwie dziesięć minut po starcie kontakt z maszyną został utracony.
Straż Przybrzeżna przekazała, że wrak helikoptera odnaleziono w rejonie wyspy Iki.
Wstępne ustalenia sugerują, że doszło do przymusowego wodowania, które nie doprowadziło do poważnego uszkodzenia wirnika.
Aktualnie prowadzone jest dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyn wypadku.
Japońska Rada Bezpieczeństwa Transportu rozpoczęła oficjalne śledztwo.
W związku z tragedią, firma SGC Saga Aviation zdecydowała się na tymczasowe wstrzymanie wszystkich swoich operacji lotniczych do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności zdarzenia.