Szokujące słowa Hołowni. “Moja żona zginie jeśli do tego dojdzie”

Szymon Hołownia został skonfrontowany z hucznymi zapowiedziami o “wgniataniu Putina w ziemię”. Lider Polski 2050 nagle radykalnie zmienił ton. Zamiast kolejnych obietnic ws. pokonania dyktatora, powiedział, co stanie się z jego żoną, jeśli dojdzie do konfliktu zbrojnego z Rosją.

Moja żona pojedzie na front. Moja żona zginie, jeżeli będzie konflikt zbrojny – powiedział Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu wyjaśnił również, jak zachowałby się, gdyby wybuchła wojna – Ja nie mam wątpliwości, że za przykładem mojej żony pójdę na front – oświadczył marszałek.

W sobotę Szymon Hołownia przebywał na Śląsku. Wizyta lidera Polski 2050 była związana z wyborami samorządowymi. 

Dziennikarz zapytał marszałka Sejmu, “czy jeżeli dojdzie do konfliktu zbrojnego, pójdzie pan na front wgniatać w ziemię Władimira Putina”. Było to nawiązanie do słów Hołowni, które wypowiedział na konwencji Trzeciej Drogi 17 lutego w Kielcach. – Cieszę się, że tak odwołuje się pan do mojej wypowiedzi z taką precyzją. Moja żona pojedzie na front. Moja żona zginie, jeżeli będzie konflikt zbrojny, nie daj Boże, zanim pan lub ja zdążymy zrobić cokolwiek, dlatego że służy realnie w siłach zbrojnych, a nie wojuje słowem, tak jak my to w mediach czy polityce robimy – powiedział Hołownia. 

Dziennikarz dopytał o krytyczne głosy, mówiące o tym, że Hołownia “podżega do wojny”. – Mogą się pojawiać takie głosy, ale ja nie wszystkimi głosami muszę się przejmować, jeśli wypaczają albo nie rozumieją sensu tego, co chcę powiedzieć. Ja nie podżegam do wojny, ja jestem człowiekiem pokoju, będąc człowiekiem pokoju muszę jednak walczyć i wspierać walkę o ten pokój, choćby walcząc z rosyjską, bestialską agresją na Ukrainę – mówił Hołownia i wskazał zadania, jakie stoją obecnie przed polskimi władzami w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą. – Dziś powinniśmy dozbrajać Ukrainę, dziś powinniśmy wydawać pieniądze, żeby bronić Ukrainy, dziś powinniśmy budować nasz przemysł obronny i siły zbrojne tak, żeby nigdy nikomu nie przyszło do głowy zagrozić polskiemu bezpieczeństwu – podsumował Hołownia. 

Następnie przywołał “rosyjską anegdotę”. — Gdy zapytano władcę Rosji, z kim Rosja graniczy, on odpowiadał, że Rosja graniczy z tym, z kim chce. Takiemu rosyjskiemu imperializmowi musimy stawiać tamę. Nie będziemy atakować Rosji, ale musimy zrobić wszystko, żeby Rosja reprezentowana przez reżim Putina, została pokonana w Ukrainie — tłumaczył marszałek Sejmu.

Hołownia wskazał też, że kwestie naszego bezpieczeństwa rozgrywają się tu i teraz.— Wicepremier, szef MON Kosiniak-Kamysz powiedział jasno, że z najbliższych 25 lat najbardziej krytycznych będzie najbliższych 25 miesięcy. To w tym okresie rozstrzygnie się, czy w naszej części Europy będzie pokój — podkreślał lider Polski 2050.